RSS

Category Archives: Broń wojskowa, sportowa i kolekcjonerska (historyczna)

Czeski peem Vz 26

W 2013 roku na nasz rynek trafiły czeskie peemy Vz 26, w wersji samopowtarzalnej. Broń strzela silnym nabojem kal. 7,62 x 25. Do broni pasuje standardowa amunicja rosyjska ale i mocniejszy nabój czeski (wg nomenklatury wojskowej oznaczany jako wz. 48), opracowany głównie pod kątem broni maszynowej. Nabój ten stosowano także w pistolecie CZ 52, zamiennie z amunicją rosyjską. Naważka prochu P1 w tym naboju wynosiła 0,64 g; wcześniej stosowany słabszy ładunek – 0,55 g prochu vz. 27.  Prędkość wylotowa pocisku o masie 5,6 g  dochodziła  /z dłuższej lufy/  do 550 m/s. Pozwalało to na  wyciągnięcie niezłej energii kinetycznej – dokładnie 847 J.

Samopal vz. 26.JPG

Read the rest of this entry »

 

Tags: ,

Zaczarowany świat replik broni bojowej

Od dobrych kilku lat można zaobserwować prawdziwy wysyp konstrukcji specyficznej broni samopowtarzalnej, pod naboje bocznego zapłonu .22 LR. Chodzi o kalki prawdziwej broni bojowej, tyle że zbudowane w oparciu o rekreacyjną i bardzo tanią amunicję kalibru 5,6 mm. Skąd takie zainteresowanie replikami? Powodów jest przynajmniej kilka. Po pierwsze, w cywilizowanym świecie taka broń albo nie wymaga pozwoleń albo uzyskanie ich jest bardzo proste i szybkie. Po drugie, karabinki czy pistolety mogą być używane na dowolnych strzelnicach, nawet długości 15 – 25 metrów. Kolejnym powodem jest popularyzacja zawodów sportowych gdzie wykorzystuje się broń półautomatyczną kalibru .22 LR. 

Read the rest of this entry »

 

Tags: , , , , , ,

Karabinek rewolwerowy Ruger

Przedsiębiorstwo Sturm, Ruger & Company Inc. powstało w 1948 roku z inicjatywy Wiliama Battermana Rugera  i Alexandra Sturma. Siedzibą firmy była i jest miejscowość Southport w stanie Connecticat. Po śmierci Sturma w katastrofie lotniczej, logo firmy miało przez dłuższy czas czarny kolor. Wspólnik czcił jego pamięć. Bill Ruger miał długie i szczęśliwe życie.  Kiedy 8 lipca 2002 roku umierał  w Prescott,  w Arizonie pozostawiał po sobie prawdziwe imperium. Firma do jego śmierci zdążyła wyprodukować ponad 20 mln karabinów, śrutówek, rewolwerów i pistoletów. Czy jest to duża liczba?  Olbrzymia, nawet na amerykańskim rynku.

Pierwszą bronią Rugera był pistolet małokalibrowy (kal. 22 LR) o nazwie Standard. Duży kąt nachylenia chwytu dawał podobieństwo do słynnego „parabellum”. Broń okazała się bardzo wytrzymała i niezawodna Pistolet, we wszystkich wariantach sprzedał się w oszałamiającej liczbie 1,1 mln egzemplarzy, a produkcja jest wciąż kontynuowana. Bill zauważył nostalgię Amerykanów za czasami „Dzikiego Zachodu” i wstrzelił się w dziesiątkę z rewolwerem pojedynczego działania Single Six, także kalibru 22 LR. Był podobny do słynnego Colta Peacemakera. W 1973 roku Ruger wprowadził na rynek jeszcze jeden rewolwer tego kalibru, bardzo lekki model Bearcat (niedźwiadek). W 1955 roku Ruger zaczął produkcję kolejnego rewolweru systemu SA, o nazwie Blackhawk (czarny jastrząb). Bezsprzecznie, jest to jeden z najlepszych w świecie rewolwerów pojedynczego działania, znacznie mocniejszy konstrukcyjnie i bardziej niezawodny od Colta Peacemakera. Początkowo broń była oferowana tylko w mocnym kalibrze 357 Magnum, tuż potem także pod nowy, jeszcze silniejszy kaliber 44 Remington Magnum. Obecnie do tej palety nabojów doszły jeszcze 30 Carbine, 41 Magnum, 45 Colt, nawet 45 ACP.  Zmodernizowany wariant, będący bohaterem tego artykułu  nosi nazwę New Model Blackhawk.

Read the rest of this entry »

 

Snajperskie Lee – Enfieldy

Od bardzo długiego okresu darzę karabiny Enfielda wyjątkową estymą. Złożyło się na to kilka kwestii. Prócz wielu niezaprzeczalnych zalet tej broni (wysokiej celności, zwłaszcza na dalszych dystansach strzału, kapitalnej kultury pracy zamka i bezpiecznika, pojemnego, wymiennego magazynka) nie bez znaczenia jest dystyngowany designe karabinów. Widać od razu, iż broń projektowano w Anglii,  dla żołnierzy dumnego imperium.

Historia snajperskich wersji karabinów Lee  – Enfield zaczyna się w 1915 roku, kiedy to na kabekach No 1 Mk III i III* (S.M.L.E – Short Magazine Lee Enfield) zaczęto montować celowniki pryzmatyczne Lattey, Neil i Martin. Celowniki, te oparte na lunecie Galileusza trudno nazwać celownikami optycznymi z prawdziwego zdarzenia, niemniej pozwalały na nieco bardziej precyzyjne strzelanie. Masa broni z przyrządami Lattey nie przekraczała 4,0 kg.

Read the rest of this entry »

 

Tags: ,

Broń niezawodna i odporna na zanieczyszczenia

Jako  zawodowy żołnierz zawsze wysoko ceniłem broń niezawodną, odporną na najgorsze warunki eksploatacji. Taką, która wytrzyma wszystko – mrozy, tropiki, brak regularnej konserwacji czy czyszczenia. Mało tego – dobra broń wojskowa winna być jeszcze idiotoodporna czyli wytrzymać próby traktowania jej w sposób zupełnie niezgodny z instrukcją. Czy taka broń istnieje? Żadna nie jest w pełni niezawodna, ale wiele konstrukcji wytrzymuje więcej niż można sobie wyobrazić.

Read the rest of this entry »

 

Tags: , ,

M 16 kontra AK – 74.

Już w pierwszych latach drugiej wojny światowej stało się jasne, iż karabiny powtarzalne mają za niską szybkostrzelność, a pistolety maszynowe, choć są bronią bardzo dobrą, mają za słaby zasięg skuteczny. Walki rozgrywały się głównie na dystansach krótszych od 200 metrów. Do około 100 metrów wystarczały pistolety maszynowe. Na odległość 600 i więcej metrów strzelali tylko snajperzy i ciężkie karabiny maszynowe. Pomiędzy tymi dystansami była luka, której nie wypełniały archaiczne już karabiny powtarzalne czy nawet bardziej szybkostrzelne karabiny samopowtarzalne /przy tym trzeba dodać, iż te ostatnie na masową skalę pojawiły się tylko w Stanach Zjednoczonych/. Przeciwnik zjawiał się w polu widzenia celownika na krótki czas i trafienie go pojedynczym strzałem było niełatwe. Próby wprowadzenia karabinu automatycznego na nabój pełnowymiarowy nie powiodły się praktycznie w żadnym kraju. Przyczyną była nadmierna moc nabojów karabinowych, obliczonych na rażenie celu znajdującego się nawet w odległościach 2500 metrów. Duży impuls odrzutu uniemożliwiał opracowanie w miarę lekkiej i pewnej indywidualnej broni strzeleckiej, strzelającej także ogniem ciągłym. Wyjściem był nabój pośredni, o mocy zawartej między nabojami karabinowymi, a pistoletowymi. Podczas drugiej wojny światowej opracowano trzy takie naboje: 7,62 x 33 Garand  (30 Carbine), 7,92 x 33 Kurz Patrone i   7,62 x 39 wz. 43. Pierwszy pochodził z USA i był nieco za słaby, by traktować go jako pełnowartościowy nabój pośredni. Niemiecki Kurz Patrone był już znacznie lepszy, a na jego bazie powstał rosyjski nabój pośredni wz. 43. Niemcy skrócili łuskę starego naboju karabinowego (7,92 x 57 Mauser) z 57 do 33 mm, zmniejszyli masę pocisku oraz ładunku prochowego. Także kształt pocisku został minimalnie zmieniony, a właściwie skrócono jego część środkową. Takie podejście pozwoliło na pełne wykorzystanie istniejącego parku maszynowego do produkcji nowej amunicji. Masa naboju spadła do 16,8 g, pocisku do 8,2 g a ładunku prochowego do 1,57 g. Całkowita długość naboju wynosiła teraz tylko 48 mm /poprzednio 81 mm/. Rosyjski nabój (opracowany przez Jelizarowa i Semina) był bardzo zbliżony do niemieckiego. Ważył 16,2 g, przy masie pocisku 7,9 g i ładunku prochowym równym 1,6 g. Długość łuski wynosiła 39 mm. W 1944 roku Niemcom udało się wyprodukować ok. 300 tys. sztuk nowego karabinu MP – 43 /i modyfikacji StG 44/. Mimo dość dużej masy /5,5 kg z magazynkiem/, ta bardzo skuteczna broń wywarła wyjątkowe wrażenie na aliantach. Rosjanie rozpoczęli natychmiast szczegółowe badania niemieckiej konstrukcji na wyznaczonym poligonie, dokąd wysyłano praktycznie wszystkie zdobyte modyfikacje „sturmgewera”. Pierwszy karabin pod rosyjski nabój pośredni opracował nie Kałasznikow, a A.I. Sudajew, autor znanego pistoletu maszynowego PPS, już w początkach 1944 roku. Konstrukcja przypominała dociążony pistolet maszynowy, bowiem broń działała na zasadzie odrzutu swobodnego zamka. Karabin był zdecydowanie za ciężki i charakteryzował się za dużym rozrzutem przy prowadzeniu ognia, mimo zastosowania stabilizującego dwójnogu. Przyjęta zasada działania, charakterystyczna dla broni strzelającej znacznie słabszymi nabojami tutaj się nie sprawdziła. Już w sierpniu 1944 roku, po osobistych, wszechstronnych próbach zdobycznych MP – 43 Sudajew przedstawił nowy wariant swojego karabinu, kopiujący praktycznie wszystkie podzespoły tej słynnej niemieckiej broni. Karabin Sudajewa także działał na zasadzie odprowadzania gazów prochowych przez otwór w lufie i ryglowany był przez przekoszenie zamka. Zastosowano identyczny mechanizm uderzeniowy typu kurkowego, skopiowano przełącznik rodzaju ognia. Suwadło z tłoczyskiem i sprężyna powrotna także nie różniły się budową. Broń Sudajewa była więc jeżeli nie kopią broni niemieckiej, to przynajmniej konstrukcją wysoce identyczną. Karabin był w ostatnich stadiach dopracowania, gdy niespodziewanie, jesienią 1946 roku  Sudajew zmarł.

Read the rest of this entry »

 

Tags: ,

SKS i SWT w łowiectwie i nie tylko…

Rozpatrzmy możliwość wykorzystania karabinków samopowtarzalnych Simonowa i Tokariewa (funkcjonują dwie nazwy broni Simonowa – SKS i KSS) w celach łowieckich. W chwili obecnej dość łatwo jest nabyć oba karabiny, czynią to zarówno kolekcjonerzy jak i strzelcy sportowi czy myśliwi.

 

Read the rest of this entry »

 

Tags: , , , ,

IMBEL M964 kontra NORINCO M305

Na polskim rynku pojawiły się dwa nowe samopowtarzalne karabiny do amunicji 7,62 mm x 51 (.308 Winchester) – brazylijski IMBEL M964 i chiński NORINCO M305. Pierwszy jest licencyjną odmianą belgijskiego FN FAL, drugi to kopia amerykańskiego M14. Choć broń zaprojektowano jako stricte wojskową, to jednak warto się zastanowić, czy nie można jej wykorzystać również na łowy.

Muszę przyznać, że ścierają się we mnie dwie natury: jestem żołnierzem i myśliwym. Najpierw założyłem mundur, później zacząłem polować. Broń wojskowa, z której strzela się do ludzi nijak się ma do tej, która przeznaczona jest na zwierza. Nie ta ergonomia, nie ten wygląd, nie ta masa. Dochodzą też uwarunkowania etyczne. Mimo to mam ogromny sentyment do wojskowych konstrukcji i najchętniej uprawiałbym polowanie właśnie z takiej broni. Nie myślę tutaj o wszelkiej maści odmianach Kałasznikowa, bo ich w łowiectwie nie trawię, może z wyjątkiem Wiepra Super. Jednak zachodnie konstrukcje karabinów samopowtarzalnych to z reguły inna bajka. Duszy nie brudzą, jak mawia zaprzyjaźniony proboszcz.

  Read the rest of this entry »

 

Tags: , , , , ,

Schmidt – Rubin wz. 1889

W styczniu br. w ręce mojego przyjaciela trafił wspaniały karabin armii szwajcarskiej, wzór z 1889 roku. Broń, mimo swoich lat zachowała się w idealnym stanem technicznym. Przewód lufy wyglądał tak, jakby karabin opuścił fabrykę wczoraj, a nie dobre sto kilkanaście lat temu. Nie ma chyba kolekcjonera, któremu na widok Schmidt – Rubina wz. 1889 serce nie zabiłoby szybciej. Wartość starego kb podnosiła pełna zgodność numeryczna części, sto procent oryginalnej oksydy i jedyny w swoim rodzaju designe. Nie ma co ukrywać, iż do tej broni aż śmieją się oczy.

Read the rest of this entry »

 

Tags:

Norinco M 305

Norinco M 305

Od dawna zadawałem sobie pytanie – dlaczego tak rzadko na nasz rynek trafiają karabiny M 14? Nie brakuje klonów wszelakich „kałachów”, często też strzelcy sportowi używają broni zbudowanej na platformie AR. Ba, spotyka się u nas karabiny FN  FAL czy G 3, oczywiście w wersjach samopowtarzalnych. Nie brakuje nawet szwajcarskich kb M 57. Niestety, M 14 wciąż jest wielką rzadkością, szczęśliwych posiadaczy tej solidnej „luśni” można policzyć na palcach jednej ręki. Odpowiedź wydaje się prosta – M 14 za dużo kosztuje. W Niemczech za tę broń trzeba zapłacić minimum 1800 euro, za odmiany z lufami wyczynowymi grubo powyżej 2500 euro.  Taktyczne model kosztują nawet 5500 euro. Ze Stanów Zjednoczonych byłoby oczywiście taniej (niemieccy importerzy stosują przelicznik 1 USD = 1 euro), ale fabryka Springfielda nie może ich sprzedawać do Polski. Podobnie jak Ruger swojego słynnego Mini 14.

Piękno-M-14

Read the rest of this entry »

 

Tags: , , ,