Na polskim rynku pojawiły się dwa nowe samopowtarzalne karabiny do amunicji 7,62 mm x 51 (.308 Winchester) – brazylijski IMBEL M964 i chiński NORINCO M305. Pierwszy jest licencyjną odmianą belgijskiego FN FAL, drugi to kopia amerykańskiego M14. Choć broń zaprojektowano jako stricte wojskową, to jednak warto się zastanowić, czy nie można jej wykorzystać również na łowy.
Muszę przyznać, że ścierają się we mnie dwie natury: jestem żołnierzem i myśliwym. Najpierw założyłem mundur, później zacząłem polować. Broń wojskowa, z której strzela się do ludzi nijak się ma do tej, która przeznaczona jest na zwierza. Nie ta ergonomia, nie ten wygląd, nie ta masa. Dochodzą też uwarunkowania etyczne. Mimo to mam ogromny sentyment do wojskowych konstrukcji i najchętniej uprawiałbym polowanie właśnie z takiej broni. Nie myślę tutaj o wszelkiej maści odmianach Kałasznikowa, bo ich w łowiectwie nie trawię, może z wyjątkiem Wiepra Super. Jednak zachodnie konstrukcje karabinów samopowtarzalnych to z reguły inna bajka. Duszy nie brudzą, jak mawia zaprzyjaźniony proboszcz.
Dla mnie kulowa broń myśliwska i wojskowa ma sens tylko wtedy, gdy strzela nabojem pełnej mocy. Żadnych wynalazków w rodzaju nabojów pośrednich 5,56 mm x 45 czy 7,62 mm x 39. Pocisk ma mieć energię początkową nie mniejszą od 3000 J, a kaliber od 6,5 mm. W przypadku M964 i M305 nabój jest bardzo dobry: 7,62 mm x 51, co oznacza, że można do tej broni ładować też cywilną amunicję .308 Winchester.
M14 kontra FN FAL
Warto przypomnieć, iż w Stanach Zjednoczonych, przy poszukiwaniu następcy samopowtarzalnego karabinu M1 Garand, FN FAL oraz M14 były głównymi konkurentami. Żaden nie uzyskał znaczącej przewagi, szły łeb w łeb do końca testów porównawczych. W 1953 rozpoczął się ostatni akt walki, do których dopuszczono tylko M14 oraz FN FAL, oznaczone jako T44 i T48. Próby trwały cztery długie lata, broń sprawdzano podczas mrozów, w warunkach klimatu umiarkowanego i tropikalnego. Komisja ustaliła, iż obie konstrukcje spełniły wszystkie stawiane wymagania. Na wyposażenie armii amerykańskiej trafił jednak M14, bowiem był nieco lżejszy (o mniej więcej pół kilograma), miał nieco mniej części, samonastawny regulator gazowy i – jak przekonywano na miejscu – miał rzekomo być produkowany na tych samych maszynach, co Garand, co ostatecznie okazało się nieprawdą. Europa w większości wybrała FN FAL.
Według opinii części ekspertów, belgijski karabin jest stosunkowo mało odporny na działanie pyłu. Mimo to wyprodukowano około 7 milionów karabinów FN FAL, w tym w samej Belgii 1,6 miliona. Używany był w ponad 90 krajach świata, w kilku jest nadal produkowany. Głównie wytwarzano go do amunicji 7,62 mm x 51, acz istniały też odmiany zasilane nabojami na przykład 7 mm x 49 (wersja wenezuelska) oraz 6,5 mm x 55 (prototyp dla armii szwedzkiej).
Fabrica de Itajuba
Na początku XX wieku Brazylia nie miała żadnych zakładów produkujących broń strzelecką, jedynie kilka arsenałów w których remontowano i naprawiano karabiny. Całe uzbrojenie dla sił zbrojnych tego państwa pochodziło z importu, głównie z Francji i Niemiec, a później także z Czechosłowacji. Fabryka produkująca broń strzelecką została założona 20 grudnia 1933 dekretem prezydenta (kamień węgielny położono 16 lipca 1934) w mieście Itajuba, w Minas Gerais w Brazylii pod nazwą Fabrica de Canos e Sabres para Armas Portateis (Fabryka luf i ostrzy do broni ręcznej). Pierwszy został uruchomiony dział wytwarzania luf w 16 lipca 1935. Nazwę zakładów bardzo szybko, bo już 25 kwietnia 1939 zmieniono na Fabrica de Itajuba (FI), bowiem placówka miała się zajmować nie tylko lufami i głowniami szabel, ale wytwarzaniem całej broni – pistoletów, karabinów powtarzalnych i maszynowych. Początkowo produkowano w niej licencyjne niemieckie karabiny powtarzalne Mauser M1908, następnie składano z części ich skróconą, brazylijską wersję – karabinki M1908/1934. Jednak dopiero w 27 października 1947 Brazylijczycy świętowali wyprodukowanie pierwszego karabinka od początku do końca stworzonego w zakładzie.
W 1949 po zakończeniu II wojny, Brazylijczycy ze względu na bliskie więzi ze Stanami Zjednoczonymi zdecydowali się wprowadzić do uzbrojenia amunicję 7,62 mm x 63 (.30-06 Springfield). Spowodowało to rozpoczęcie w zakładach w Itajuba wytwarzania kolejnej brazylijskiej, skróconej odmiany Mausera do tego naboju nazwanej Mosquetao Itajuba M1949, a później w 1954 jego zmodyfikowanej wersji dostosowanej do montażu nasadki do miotania granatów nasadkowych oraz tłumika płomienia Mosquetao Itajuba M953.
W 1960 zakłady podpisały umowę licencyjną z amerykańskim Coltem na produkcję w Brazylii 50 tys. pistoletów samopowtarzalnych M1911A1.
W 1974 Brazylijczycy zrezygnowali z podpisanego podczas II wojny światowej układu o współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi i dokonali prywatyzacji fabryk zbrojeniowych, traktowanych jako strategiczne przez ówczesną dyktaturę wojskową (1964-1985). W 1975 Fabrica de Itajuba weszła, obok czterech innych zakładów – Fabrica de Juiz de Fora (FJF, produkującej amunicję artyleryjską w kalibrach 40-120 mm, jak też moździerze, armaty i rakiety), Fabrica Estrela (FE, materiały wybuchowe), Fabrica de Material de Comunicacao e Eletronica (FMCE, elektronika wojskowa, w tym sprzęt łączności) oraz Fabrica Presidente Vargas (FPV, materiały miotające i wybuchowe) – w skład państwowego zrzeszenia IMBEL (Industria de Materiał Belico do Brasil), podległego ministerstwu obrony, w którym pozostaje do dzisiaj.
Brazylijski FAL
W 1954 armia brazylijska zakupiła niewielką partię belgijskich karabinów automatycznych FN FAL do testów wojskowych, które miały miejsce w latach 1956-1962. Broń została przyjęta do uzbrojenia w 1964 wraz z nową amunicją 7,62 mm x 51 i w kilka lat później rozpoczęła się jej licencyjna produkcja w Fabrica de Itajuba.
Brazylijska armia wprowadziła dwie odmiany karabinów FN FAL z 533-mm lufami: M964 (FN FAL 50.50 ze stałą kolbą) i M964A1 (FN FAL 50.61 z kolbą składaną). Ten ostatni był popularnie określany mianem Para-FAL, co oznaczało wersję dla spadochroniarzy, bowiem początkowo tylko dla nich produkowano modele ze składanymi kolbami.
Warto zauważyć, że belgijski skrót nazwy FAL (Fusil Automatique Leger, lekki karabin automatyczny), rozwijano w Brazylii jako Fuzil Automatico Leve (dosłowne tłumaczenie belgijskiego miana broni) lub Fuzil de Assalto Ligeiro (lekki karabin szturmowy).
W zakładach w Itajuba rozpoczęto też wytwarzanie ręcznego karabinu maszynowego nazwanego M964 FAP (Fuzil Automatico Pesado, ciężki karabin automatyczny) z ciężką lufą i dwójnogiem, będącego odpowiednikiem belgijskiego FN LAR 50.41, jak również odmianę szkolną do amunicji bocznego zapłonu kalibru .22 LR.
Warto dodać, że po stopniowym wprowadzeniu do produkcji M964, aby jak najszybciej zwiększyć popularność naboju 7,62 mm x 51 w wojsku i odejść od 7,62 mm x 63, zdecydowano się na modyfikacje dotychczas używanych powtarzalnych brazylijskich Mauserów, czyli M949 i M954. Dostosowano je do nowej amunicji, zaopatrując w tłumik płomienia rodem z FN FAL, w ten sposób powstał karabin M968 MosqueFAL. Jest on do tej pory używany w armii, choć wcześniejsze modele do amunicji 7,92 mm x 57 i 7,62 mm x 63 stopniowo wycofywano – te pierwsze w latach 1960., te drugie utrzymały się w linii do lat 1980. Najdłużej przetrwały w formacjach mundurowych innych niż wojsko.
Odmiany M964
Brazylijskie odmiany M964 i M964A1 były dostosowane do prowadzenia ognia pojedynczego i ciągłego. Szacuje się, że do początku lat 1990. IMBEL wyprodukował około 200 tys. tych karabinów i nadal ma je w ofercie. Poza M964 i M964A1 z 533-mm lufami, brazylijski zakład wytwarza też ich odmiany skrócone M964 MD1 i M964A1 MD1, z lufami długości 450 mm. Ich odpowiednikami w odmianie samopowtarzalnej są pełnowymiarowe M964 MD2 i M964A1 MD2 oraz skrócone M964 MD3 i M964A1 MD3. Od połowy lat 1980. IMBEL produkował też karabiny w odmianie samopowtarzalnej na amerykański rynek cywilny, były one sprzedawane przez Springfield Armory pod nazwami SAR 48, a następnie SAR 4800 (po 1989 i usunięciu pewnych elementów, aby broń była zgodna z obowiązującym od 1986 Assault Rifle Ban).
Na bazie M964 brazylijscy konstruktorzy opracowali karabinki automatyczne MD-2 i MD-3, później MD97 do naboju 5,56 mm x 45, zastępując w nich ryglowanie zamka przez przekoszenie zamkiem ryglowanym obrotowo, pochodną rozwiązania z AR-15.
Konstrukcja
Karabin automatyczny FN FAL to konstrukcja działająca w oparciu o zasadę wykorzystania energii gazów prochowych odprowadzanych przez boczny otwór w lufie. Oddziałują one na tłok gazowy o krótkim około 30-mm skoku, który wraca do położenia przedniego pod działaniem własnej sprężyny. Broń ryglowana jest przez przekoszenie zamka w płaszczyźnie pionowej, w związku z czym niezbyt dobrze nadaje się na do roli karabinu wyborowego. Ryglowany poprzez obrót zamka M14 ma znaczną przewagę.
FN FAL, a co za tym idzie i jego brazylijska odmiana, ma bardzo mocne, kute podzespoły. Do nielicznych części wykonywanych metodą tłoczenia należą komora spustowa i pokrywa komory zamkowej. Rękojeść napinania umieszczona została z lewej strony komory zamkowej, tak samo, jak bezpiecznik (przełącznik rodzaju ognia w odmianach automatycznych). Karabin strzela z zamka zamkniętego.
Zapora ryglowa
W FN FAL winno się sprawdzać odległość zapory ryglowej, czyli odległości między czółkiem zamka a powierzchnią oporową łuski w komorze. Pomiaru dokonuje się przy pomocy trzech komercyjnych sprawdzianów: przechodniego, nieprzechodniego i wybrakowania. Jak zatem sprawdzać broń? Otóż karabin musi ryglować po włożeniu sprawdzianu przechodniego, a nie powinien przy nieprzechodnim. FN FAL, który rygluje przy włożonym sprawdzianie wybrakowania nie może być używany! Czy regulacja odległości zapory w FN FAL jest możliwa? Tak, dokonuje się tego przez przesunięcie czółka zamka do przodu względem nieruchomej lufy, choć odradzam wykonywanie tego samodzielnie. Lepiej zwrócić się do rusznikarza.
Amunicja
FN FAL, a co za tym idzie i jego brazylijska odmiana, dostosowany jest do amunicji 7,62 mm x 51 i to oznaczenie znajduje się na komorze zamkowej. Niektórzy importerzy biją dodatkowo na broni sygnaturę .308 Winchester. Amunicja ma te same wymiary zewnętrzne, ale nie są to takie same naboje. Wykorzystanie cywilnego naboju .308 Winchester w dowolnym modelu wojskowym jest możliwe, gdy odległość zapory ryglowej wynosi 41,45 mm. FAL i M14 muszą więc ryglować ze sprawdzianem przechodnim 41,40 mm, a nie mogą ryglować ze sprawdzianem nieprzechodnim 41,50 mm.
Dla amunicji 7,62 mm x 51 z łuską mosiężną, przekroczenie wartości luzu 0,45 mm między denkiem łuski i czółkiem zamka w stanie zaryglowanym spowoduje prawie pewne poprzeczne rozerwanie tej pierwszej. Większość instrukcji poleca kontrolę odległości zaporowej co 7000 strzałów, zwłaszcza przy stosowaniu cywilnej amunicji .308 Winchester.
W przypadku FN FAL wskazane jest używanie amunicji 7,62 mm x 51 z pociskiem w miękkim płaszczu. Twardy, stalowy płaszcz powoduje wzrost oporu przetłaczania oraz wyższe ciśnienia spalania. Jest z tym powiązane przyspieszone niszczenie przewodu lufy. Zwiększony opór przetłaczania powoduje szybsze powiększanie odległości zaporowej.
Regulator gazowy
Karabin FN FAL wyposażony został w nastawny regulator gazowy. Przy prawidłowo ustawionym regulatorze suwadło nie powinno uderzać w tył komory zamkowej. Przymknięty regulator daje nadmierną prędkość ruchu wstecznego podzespołów i w efekcie uderzenie zespołu ruchomego w tylną część broni. Efektem w pierwszej fazie będzie przekoszenie kolejnego naboju, niewykluczone jest także uszkodzenie tylnej części komory zamkowej.
Regulator gazowy ustawia się, zaczynając od nakrętki regulatora w położeniu umożliwiającym pełny wylot gazów na zewnątrz. Należy pojedynczo ładować naboje do magazynka i zmniejszać po każdym strzale nastawę o dwie pozycję, aż do chwili, gdy suwadło zostanie odrzucone poza zaczep zamka. Z tej nastawy trzeba oddać jeszcze kilka strzałów. Jeśli suwadło za każdym razem zostanie w tylnym położeniu, nastawa jest idealna. Wyższa nastawa gazowa jest niezbędna przy zarośnięciu otworu lub strzelaniu w warunkach silnego mrozu.
Na strzelnicy
Jak sprawują się oba karabiny na strzelnicy? Broń testowano strzelając przy użyciu celownika przeziernikowego, w postawie stojąc i leżąc na dystansie 100 metrów. Celem była tarcza NT-23P. Nie podaję skupienia, bowiem postawa stojąc nie jest stabilna i wyniki nie mogą być miarodajne.
Do prób zastosowano różną jakościowo amunicję: taniutkiego Barnauła, Wolfa ze starszych partii, Prvi Partizan, droższego Remingtona i dodatkowo stary demobil od SM, nieustalonego pochodzenia (prawdopodobnie z Portugalii). Oddawano po 3 strzały różnymi nabojami. Wszystkie mieściły się w tarczy bez najmniejszego problemu. Pomaga w tym celownik przeziernikowy i długa linia celownicza.
Jak wyglądały wyniki? M305, mimo niższej masy ma nieco słabszy odrzut. Łuski przy nabojach Remingtona z myśliwskim pociskiem Core Lokt są wyrzucane bardzo równomiernie, praktycznie na tę samą odległość. Barnauł i pozostałe naboje także chodzą dobrze.
Tak samo niezawodnie pracuje M964, jednak nie od razu i nie każdy egzemplarz. W niektórych Brazylijczykach trzeba ustawić regulator gazowy pod konkretny nabój. Dopiero wtedy broń strzela bez żadnych przycięć. Generalnie, M305 wydaje się bardziej pewny w działaniu. Wychodzi to zwłaszcza przy zmianach mas i typów pocisków. Przy dużych nastrzałach kilku testowych karabinów, które miałem okazję sprawdzać, liczba zacięć M305 była praktycznie zerowa. FN FAL potrafił nie przeładować i wymagał regulacji, ale po jej wykonaniu działał już sprawnie.
Moje późniejsze testy, w których brało udział kilka modeli FN FAL, w tym produkcji brazylijskiej (M964), brytyjskiej (L1A1) i austriackiej (Stg. 58, chyba najlepszych pod względem jakości wykonania), po wystrzelaniu 700-800 nabojów różnych producentów, potwierdziły, że broń jest wyjątkowo czuła na zmianę amunicji i najczęściej wymaga w takim przypadku ponownej regulacji. Warto o tym pamiętać, gdy kupuje się inne naboje, niż używane do tej pory. Inaczej FN FAL może nieprzyjemnie zaskoczyć na strzelnicy, gdy nie będzie trawił nowej amunicji.
Wydaje się, iż mechanizm spustowy M305 pracuje lepiej niż ten z M964, za to bezpiecznik znacznie gorzej. Aby zabezpieczyć chiński karabin trzeba użyć znacznej siły fizycznej. Ten sam problem wystąpił w kilku kolejnych egzemplarzach. Tak więc pozorna przewaga bezpiecznika M305, czyli umieszczenie go w obrębie kabłąka, w bliskim zasięgu palca wskazującego, w praktyce na niewiele się przydaje. Z dwóch sprawdzanych samopowtarzalnych odmian karabinów IMBEL M964 jeden egzemplarz miał spust jak marzenie, ale drugi niestety sporo twardszy, prawie jak w Mosinie wojennej produkcji. Oznacza to, że potrzebne będzie polerowanie. Mechanizmy spustowe M305 są zdecydowanie bardziej równe.
IMBEL M964 | NORINCO M305 | |
Zasada działania i ryglowanie | Odprowadzanie części gazów przez boczny otwór w lufie | Odprowadzanie części gazów przez boczny otwór w lufie |
Ryglowanie | Przez przekoszenie zamka | Przez obrót zamka |
Długość lufy (mm) | 533 | 559 |
Długość całkowita (mm) | 1090 | 1110 |
Masa bez magazynka (kg) | 4,25 | 3,88 |
Pojemność magazynka (nb) | 5, 10, 20 i 40 | 2, 5 i 20 |
Materiał osady | Syntetyk w kolorze czarnym | Buk lub syntetyk, tworzywo w kolorze czarnym lub tropikalnym kamuflażu |
Na 200 i 300 m
Przy strzelaniu na 200 metrów z postawy leżąc z wykorzystaniem podpórki M305 osiągnął najlepszy rezultat dla naboju Remington CL/PSP. Skupienie serii trzystrzałowych wyniosło 88 i 93 mm. Gorszy wynik dała demobilowa amunicja SM – 106 i 94 mm. M964 okazał się mniej wybredny co do starej amunicji wojskowej i dobre wyniki (90 i 92 mm) zrobił nawet z SM.
Brazylijski FN FAL chyba niespecjalnie lubi naboje myśliwskie. Dla CL/PSP rozrzut średni wyniósł około 112 mm. Barnauł i Prvi Partizan dały zbliżone wyniki 105-115 mm. Oczywiście, jak na prosty celownik przeziernikowy i amunicję bez żadnej wstępnej selekcji to wcale nieźle. Rosyjski Wolf ze starszych partii nie przypadł M964 do gustu, skupienie przekroczyło 220 mm. Generalnie, podsumowując wyniki przy strzelaniu na 200 metrów z przeziernika dla pięciu różnych nabojów Norinco M305 okazał się lepszy.
Przy prowadzeniu ognia do popiersia NT-23P na 300 metrów z postawy leżąc z podpórką, przy wykorzystaniu mechanicznych przyrządów celowniczych i stosowaniu jedynie amunicji z demobilu SM, serii po 3 strzały, z obu karabinów uzyskano zbliżone rezultaty, z lekką przewagą M305. Innymi nabojami na takim dystansie nie strzelano, więc porównanie nie jest wystarczająco miarodajne.
Na świecie uważa się, iż M14 jest konstrukcją bardziej celną, niż FN FAL. Ten pierwszy był często wykorzystywany jako broń wyborowa, belgijska broń raczej rzadko. Tak nawiasem mówiąc, to do wielkiej trójki ponadczasowych wojskowych karabinów kalibru 7,62 mm należy jeszcze niemiecki G3. Jednak przy ogniu pojedynczym, zwłaszcza na dystansach powyżej 500 metrów pełnowymiarowe FN FAL i M 14 (z lufami 533- i 559-mm) mają przewagę nad krótkolufowym niemieckim G3 (z lufą 450 mm).
Osady
Chińska broń ma sporo wad wykończenia. Drewniana osada M305 woła o pomstę do nieba. Wykonano ja zapewne z surowych, bukowych klocków. I nie chodzi o to, że nasi łowcy kochają tylko orzech. Producent zakończył już dawno wytwarzanie łóż z tego materiału – ostatnie partie poszły prawdopodobnie do Włoch – i tamtejsze odmiany mają kolby całkiem do rzeczy! Przymuszony przez naszych importerów poszedł po najmniejszej linii oporu. Wykorzystał prawdopodobnie zapasy osad od repetiera kalibru .308 Winchester i nawet nie zaślepił wycięcia z prawej strony, tam gdzie wchodziła rękojeść zamka. Szyjka kolby jest zdecydowanie za gruba. Aby dobrze ja objąć trzeba chyba dłoni drwala lub kowala. Osada jest za wysoka i zbyt obła także w okolicach spustu. Powoduje to osłonięcie części kabłąka i języka spustowego przez drewno i trudności ze strzelaniem.
Czy jest wyjście? Oczywiście – nabyć broń w osadach syntetycznych. W tym przypadku wszystko jest dobrze spasowane i zwymiarowane. Jeżeli jednak kochamy drewno, to trzeba zakasać rękawy, wziąć papier ścierny, dłuto i nieco popracować. Da się z tym łożem dojść do ładu, ale czeka nas kilka godzin żmudnej pracy. I lepiej się przy tym nie spieszyć. Trzeba przyjąć założenie, iż dostaliśmy łoże bukowe do indywidualnych poprawek. Jeżeli nasza psychika przyjmie takie usprawiedliwienie, nie będzie problemu.
Osada M305 z czarnego tworzywa wydaje się najlepsza. Kamuflaż także jest niezły, tyle że pasuje raczej do tropików, bo ma za dużo żółci. Wszystko, co potrzeba do rozkładania, czyszczenia i konserwacji broni M305 ma przy sobie, dobrze ukryte w kolbie. Jest tam nawet olej. To duża zaleta, bo broń sprawdzi się także przy długich, prawie survivalowych wyprawach.
IMBEL ma osadę z czarnego tworzywa. Jest ona nieco podrapana, jak to zwykle bywa w broni używanej. To jednak nie przeszkadza, a jedynie dodaje smaczku.
Żywotność
Warto nadmienić, iż resurs luf M964 przy pocisku z płaszczem stalowym wynosi 12 tys. strzałów. Ponoć przy używaniu nabojów w miękkim płaszczu lufa brazylijskiego FN FAL wytrzyma 15-16 tys. strzałów. Oryginalna belgijska komora zamkowa wytrzymuje od 80 tys. (wzory z Belgii) do 40 tys. strzałów (L1A1 z Wielkiej Brytanii). Brazylijskie komory zamkowe od M964 są cenione w świecie i często używane w USA, do montażu samopowtarzalnych odmian FN FAL.
Szczegółowych danych co do żywotności podzespołów M305 nie ma. Kanadyjczycy podają, ze przy omijaniu demobilu z twardym płaszczem chromowana lufa chińskiego karabinu zachowa dobre parametry skupienia przez 8-9 tys. strzałów.
Trudny wybór
Gdy kładę obok siebie M964 i M305 oczy śmieją się do obydwu. Cóż, gdybym miał wybrać tylko jeden z nich, to… pewnie wziąłbym oba. Parka zawsze lepiej się chowa. Brazylijczyk ma bardziej nowoczesną i – rzecz niebagatelna – rozpoznawalną sylwetkę. Wiadomo, FN FAL nazywany był prawą ręką wolnego świata i zachwyca nawet obecnie, po 65 latach od jego opracowania. Karabin zdobył znacznie większą popularność od M14 i jeszcze 30 lat temu był ulubioną bronią zawodowców i najemników. Z kolei M14, oczywiście po licznych modyfikacjach, nadal służy amerykańskim snajperom, policjantom i zwiadowcom.
Zarówno FN FAL, jak i M14 należą śmiało do pierwszej dziesiątki najlepszych karabinów wojskowych świata. Nie lubię potocznej nazwy Kałasznikow wolnego świata, bo i tak nazywano belgijską konstrukcję. Wszystko byłoby w porządku, gdyby oceniano tylko legendarną niezawodność, prostotę budowy i wytrzymałość. Jednak Kałasz był synonimem broni taniutkiej, przeznaczonej dla prostego żołnierza z poboru. FN FAL jest i pozostanie karabinem dla profesjonalisty, tak samo zresztą jak M14. Nic zresztą dziwnego, że od dawna krążyło powiedzenie: The AK is for the masses and the FAL is for the classes (AK jest dla mas, a FAL dla wyższych klas).
Wadą FN FAL, a właściwie technologii jego wykonania była duża pracochłonność procesu. Wytworzenie egzemplarza zajmowało 24 roboczogodziny, zaś masa zużytego metalu dochodziła do 24 kg. Niemiecki G3 wymagał 12 roboczogodzin i 10 kg metalu. Mimo to nigdy nie zamieniłbym FN FAL na G3, w tym ostatnim jest po prostu za dużo wytłoczek.
Dla myśliwych?
W przypadku, gdy włączymy myślenie racjonalne i szukamy karabinu samopowtarzalnego z duszą, także do celów łowieckich, warto rozważyć zakup M305. Ma mniejszą masę, 3,88 kg w porównaniu do 4,25 kg w przypadku FN FAL, oraz lepiej skonfigurowaną osadę. Kolba typu niemieckiego jest doskonale znana każdemu myśliwemu, bowiem mają ją praktycznie wszystkie sztucery. Rura gazowa idzie dołem, lunetę czy kolimator da się więc położyć prawie na lufie. W M964 celownik trzeba osadzać wysoko, co zakłóca balistykę. Oddzielny chwyt pistoletowy nigdy nie był akceptowany przez myśliwych.
Przeciętny łowca jest w stanie utożsamić się z chińskim M305, o ile nie jest ortodoksem kochającym jedynie broń powtarzalną i łamaną, natomiast nie sadzę, aby ktokolwiek i kiedykolwiek chciał polować w naszym kraju z M964. Nawet gdyby udało mu się zarejestrować brazylijskiego FN FAL jako broń myśliwską, środowisko tego raczej nie zaakceptuje.
Do M305 można nabyć mnóstwo różnych, czasem bardzo tanich montaży pod optykę. Ogromna liczba innych akcesoriów jest dostępna na amerykańskim rynku, można je też znaleźć w Europie. Warto jedynie pamiętać, że bardzo tanie obejmy do M14 często przeznaczone są na repliki tej broni, strzelające plastikowymi kulkami. Ich wytrzymałość mechaniczna jest żadna. Jeśli montaż kosztuje 50 złotych, to nie nadaje się na karabin kalibru .308 Winchester.
Liczba dodatków do M964 jest mniejsza, choć i tutaj Ameryka przychodzi z pomocą. Bądź co bądź nadal komercyjne przedsiębiorstwa – głównie DSA – produkują tam na zakupionych w Europie maszynach FN FAL dla cywili, często w nowoczesnych, zmodernizowanych odmianach, najeżonych szynami montażowymi, dodatkowymi chwytami czy zaopatrzonymi w teleskopowe kolby. A warto dodać, że bardzo długo IMBEL dostarczał Amerykanom komory zamkowe i części M964, na bazie których budowano odmiany samopowtarzalne.
Jednak M305
A zatem to właśnie chińską kopię M14 bardziej poleciłbym myśliwym, zwłaszcza tym z mundurową przeszłością. M964 jest raczej bronią rekreacyjną i może być sporadycznie używany przez strzelców sportowych. Zwłaszcza, że po dłuższym użytkowaniu zaczynają wychodzić pewne wady tej konstrukcji, w tym niezbyt dobra ergonomia, które zaczynają psuć przyjemność zabawy.
Warto też wspomnieć, że karabiny NORINCO M305 docierają do Polski jako broń fabrycznie nowa, gdy brazylijskie konstrukcje eksportowane są wyłącznie w stanie używanym, choć po remoncie to jednak po latach służby w armii. Nie znaczy to, iż M964 będzie bronią gorszej jakości niż M305. Chromowane lufy IMBEL są niemal idealne. Jednak przy M305 dostajemy przynajmniej gwarancję producenta.
Jako żołnierz zawsze wolałem FN FAL, jako łowca czy strzelec M14. Na wojnę wziąłbym więc M964, ale do lasu i na strzelnicę M305. Nie da się niestety pogodzić tych dwóch opcji. Może więc warto sprawdzić i oswoić oba karabiny? Przynajmniej wyrobimy sobie własny pogląd.
Marek Czerwiński
4 responses to “IMBEL M964 kontra NORINCO M305”