RSS

SKS i SWT w łowiectwie i nie tylko…

14 paź

Rozpatrzmy możliwość wykorzystania karabinków samopowtarzalnych Simonowa i Tokariewa (funkcjonują dwie nazwy broni Simonowa – SKS i KSS) w celach łowieckich. W chwili obecnej dość łatwo jest nabyć oba karabiny, czynią to zarówno kolekcjonerzy jak i strzelcy sportowi czy myśliwi.

 

Batalion reprezentacyjny WP ma na stanie SKS, ale z nich bojowo nie strzela – tylko ślepakami. Czy broń tego typu sprawdzi się jako sztucer?

Karabinek samopowtarzalny Simonowa wz. 1945 był testowany pod koniec II wojny światowej, w pododdziałach I Frontu Białoruskiego. Został wprowadzony na uzbrojenie w parę lat po jej zakończeniu. Broń strzela nabojem pośrednim wz. 43, kal. 7,62 x 39. Karabinek nie wytrzymał konkurencji z bardziej szybkostrzelnym AK – 47 i został zepchnięty wpierw do roli broni pomocniczej, potem zaś reprezentacyjnej – do dziś kompanie honorowe dawnych krajów demokracji ludowej występują z SKS. Najdłużej produkowany był w b. Jugosławii oraz w Chinach. Olbrzymie zapasy karabinków Simonowa wciąż trafiają na zachodnie rynki, zwłaszcza do USA, gdzie cieszą się sporym i zasłużonym powodzeniem. Chińska firma Norinco dostarcza także wersję w kalibrze .223 Remington (5,56 x 45) która trafia do Stanów Zjednoczonych głownie w formie przemytu z Kanady. Ceny tych karabinków są wręcz śmieszne, co bardzo zachęca do kupna.

Karabinek działa na zasadzie odprowadzania części gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, ryglowanie zaś odbywa się przez przekoszenie zamka w płaszczyźnie pionowej – tylna część zamka opuszcza się w dół i opiera o oporę ryglową w komorze zamkowej. Lufa z chromowanym przewodem wewnętrznym ma długość 520 mm (o 105 mm więcej niż lufa AK). Do zasilania SKS służy dwurzędowy magazyn stały o pojemności 10 nabojów, ładowany z łódki (obejmy) lub pojedynczo. Kurkowy mechanizm uderzeniowy dysponuje własną sprężyną. Broń strzela tylko ogniem pojedynczym. Pełne bezpieczeństwo podczas posługiwania się karabinkiem zapewnia podwójny układ – bezpiecznik nastawny od strzałów przypadkowych oraz samoczynny od przedwczesnych. Skrzydełko bezpiecznika jest  zlokalizowane w okolicach kabłąka spustowego, z prawej strony broni. Pozycja pozioma blokuje spust. Wersja wojskowa broni miała bagnet  typu stałego, w dwóch odmianach, modyfikacje przeznaczone na rynek cywilny są go pozbawione. Celownik krzywiznowy jest skalowany do 1000 metrów,  co 100. Muszki słupkowa dysponuje osloną kulistą. Osada broni wykonywana jest z różnych gatunkow drewna, najczęściej  jednak z laminatów – sklejki prasowanej pod ciśnieniem. W stalowej stopce kolby jest wnęka na przybornik.

Po wystrzeleniu ostatniego naboju z magazynka odrzucony do tyłu zespół suwadło – zamek zostanie zatrzymany w tylnym położeniu na zatrzasku pomocniczym. Zatrzask jest podnoszony przez zajmujący wówczas górną pozycję podajnik pustego magazynka. Aby kontynuować strzelanie należy doładować broń, po czym odciągnąć suwadło w tył do oporu i zwolnić je.

Możliwości broni są tylko takie, jak skuteczny jest stosowany w niej nabój.

Typowy nabój tego kalibru waży 16,2 g, a pocisk o masie 7,9 g osiąga dzięki ładunkowi prochowemu równemu 1,6 g prędkość początkową ok. 735 m/s (z lufy o długości 500 mm). Energia wylotowa pocisku zawiera się w przedziale 1904 – 2100 J. Maksymalna średnica pocisku sięga 7,89 mm, długość łuski wynosi 38,71 mm. Dopuszczalna długość naboju równa jest 55,70 – 56,00 mm, średnica łuski dochodzi do 11,25 – 11,35mm. Typowy skok gwintu w lufie wynosi 241,3 mm. Ciśnienie w lufie dochodzi do 3100 barów.

 Spotyka się także inne oznaczenia naboju – na zachodzie jest on znany pod określeniem 7,62 x 39 Russian /a także „Soviet” czy „Kalasch.”/, wojskowi natomiast określają go jako nabój pośredni  wz. 43.

Amunicja pośrednia kalibru 7,62 x 39 nie cechuje się płaskim torem lotu pocisku ani dużą energią kinetyczną. Wystarczy jej – oczywiście z nadmiarem – na sarny czy lisy, ale nie wystarczy – zgodnie z naszymi uwarunkowaniami prawnymi na jelenie. Kwestia odstrzału dzików jest bardzo dyskusyjna. Przeciętny pocisk tego kalibru dysponuje energią E100 zbliżoną do 1600 J. Przydałoby się te 400 J więcej, by zadowolić oponentów. W Rosji zakazano posługiwania się amunicją 7,62 x 39 przy odstrzale zwierzyny grubej, uderzyło to bardzo mocno w profesjonalnych myśliwych z Syberii, dla których SKS był bronią wręcz idealną. Pozyskiwali oni z pomocą broni pod nabój pośredni tysiące mocnych odyńców, ale niestety, przy opracowywaniu nowych przepisów zupełnie nie pytano ich o radę. Bezsprzecznie, pocisk kal. 7,62 x 39 jest za słaby na łosie czy jelenie, ale wg opinii setek łowców wystarczy na dziki o średniej masie. Celem poprawy rażenia obalającego wprowadzono kilka lat temu pociski półpłaszczowe o masie 9,7 – 10,0 g, cięższe o ok. 2 g od standardowego (7,9 – 8,0 g). Sprawdzały się one przy dzikach, zwłaszcza przy strzelaniu na dystansach do 100 metrów.

Z karabinkiem SKS polowałem przez ponad sześć lat i udawało mi się trafiać lisy komorowo z odległości zbliżonych do 120 metrów, zaś sarny nawet ze 150 metrów. Broń była wyposażona początkowo w białoruską lunetę o parametrach 6 x 40, następnie 8 x 40. Do dzików nie strzelałem, by nie narażać się na łamanie przepisów. Moi znajomi nie mieli jednak i wciąż nie mają takich oporów; położyli więc z pomocą broni kalibru 7,62 x 39 setki mocnych kabanów.

Jak wygląda dostępność amunicji z pociskami myśliwskimi? Produkuje je przynajmniej kilkanaście firm, ale w Polsce nie wszystkie są możliwe do kupienia.

Najmocniejszym nabojem fabrycznym w tym kalibrze /pod względem rażenia obalającego/ jest rosyjski półpłaszcz o masie 9,7 g (oznaczenie fabryczne 7,62 x 39 – 9,7). Niestety, zniżenie trajektorii tej konkretnej, wolnej kuli jest znaczne. Rozpatrzmy to w praktyce. Przy dystansie przystrzelania równym 100 metrów przewyższenie toru lotu pocisku na 50 metrów sięga 2 cm, na 150 m opad równy jest 9 cm, na 200 metrach wzrasta już do wielkości ok. 25 cm. Przy przystrzeliwaniu na 150 metrów, przewyższenie na 75 metrach sięgnie 6 cm, a obniżenie trajektorii na 200 metrach wyniesie 15 cm. Z danych tych widać wyraźnie, iż w żadnym wypadku nie należy traktować nabojów kal. 7,62 x 39 jako wskazanych do dalekich strzałów. Lepszy balistycznie jest rosyjski pocisk ekspansywny o masie 8 g (oznaczenie 7,62 x 39 – 8), który przy przystrzelaniu na 100 metrów daje przewyższenie rzędu 1,5 cm na 50 metrach, a opad na 150 i 200 metrów wyniesie odpowiednio 6 i 19 cm. Przy przystrzelaniu broni na 140 metrów tor na 50 metrach podniesie się o 1,7 cm, na 100 metrach o  3,8 cm, a opad na 200 metrach sięgnie 13 cm. Najlepszą ofertę amunicji rosyjskiej przedstawia Barnauł (naboje po 0,8 – 1,1 zł/szt.), ale uwaga – pociski tej firmy mają płaszcz stalowy, powlekany bardzo cienką warstwą mosiądzu. Używanie ich zmniejszy żywotność lufy o ok. 25 %.

Zbliżoną balistykę ma popularna amunicja czeskiej firmy S & B, którą można nabyć po wyjątkowo atrakcyjnej cenie (poniżej 1,40 PLN za sztukę). Pocisk półpłaszczowy o masie 8,0 g zapewnia 1543 J energii kinetycznej na 100 metrach, nieco silniejszy jest FMJ /1603 J/. GEE /MRD/ dla tych pocisków wynosi odpowiednio 144 i 146 metrów.

Lekkie pociski kal. 7,62 x 39 są stosunkowo wrażliwe na wiatr boczny, zwłaszcza, gdy strzelamy ma maksymalnym dystansie 200 metrów. Pocisk FMJ firmy LAPUA, o prędkości początkowej 715 m/s i masie 8,0 g przy średnim wietrze o sile 4 m/s, odchyli się na tej odległości aż o 18 cm. Na szczęście, na 100 metrów znos nie przekracza 4,2 cm i w zasadzie można go pominąć.

Do najlepszej amunicji zalicza się fińska LAPUA, niestety jej oferta została ograniczona tylko do pocisku pełnopłaszczowego (FMJ).

SAKO oferuje dwa pociski, pełnopłaszczowy typu SPEEDHEAD i klasyczny półpłaszcz z ostrym wierzchołkiem, o oznaczeniu GAMEHEAD. Oba mają identyczną masę – 8,0 g i energię kinetyczną – 1598 J na 100 metrach /oraz 1233 J na 200 metrach/. Optymalnym dystansem przystrzelania jest 142 m. Przewyższenie toru na 50 i 100 metrów wyniesie odpowiednio 2,7 i 4,4 cm. Obniżenie trajektorii na 200 metrów jest niestety znaczne i sięga 11,4 cm.

WINCHESTER oferuje pocisk półpłaszczowy typu SP, o masie 7,97 g i energii 1531 J na 100 metrów. Załóżmy wariant przystrzelania broni strzelającej tym nabojem na 200 metrów. Przewyższenia toru na 100 i 150 metrów wyniosą wtedy odpowiednio 9,7 i 7,9 cm. Zdecydowanie za dużo, jeżeli chcemy skutecznie trafić lisa na 100 metrów, wszak musielibyśmy celować aż o 10 cm niżej. Przy dystansie przystrzelania równym 100 metrów, obniżenie toru lotu już na 150 metrach sięgnie prawie 7 cm, natomiast na 200 metrach wyniesie 19,3 cm. Wynika stąd jasno, iż optymalnym dystansem przystrzelania /GEE, MRD/,  powinno być maksimum 140 metrów. Kaliber 7,62 x 39, niestety nie toleruje nawet niewielkich błędów w ocenie odległości strzelania.

Karabinek Simonowa cieszy się opinią broni celnej i niezawodnej. Egzemplarz z którym chodziłem na łowy układał grupy czterech przestrzelin w kole o średnicy  50 – 55 mm  na 100 metrów i ok. 100 – 105 mm na 200 metrów. Broń była mało wrażliwa na jakość amunicji. Funkcjonowała niezawodnie zarówno przy starych nabojów z demobilu jak i myśliwskich półpłaszczach. Komora zamkowa wykonana  z grubej stali pozwala na pewny montaż optyki. Moim zdaniem, broń jest znacznie lepsza od wszelkich Sajg, produkowanych na bazie AK. Dysponuje lepszym, cichym bezpiecznikiem, dobrym zbalansowaniem oraz funkcją zatrzymywania zamka w tylnym położeniu.

Czy ma wady? Oczywiście. Po pierwsze, kolba jest za krótka dla osób o wzroście powyżej 175 cm. Po drugie chwyt kolby – półpistoletowy nie sprzyja ergonomii. Wyprofilowanie na dłoń jest zbyt słabe. Przydałby się wymienny magazynek oraz gotowy montaż pod lunetę celowniczą czy kolimator. Może jednak zbyt dużo oczekuję od broni, która powstała w 1945 roku? Na szczęście przynajmniej kilka firm z USA i Chin produkuje do SKS całe zestawy tuningowe.  Są do dyspozycji świetne osady typu myśliwskiego, sportowego czy parasnajperskiego, hamulce wylotowe, magazyny wymienne lub stałe o pojemności 5 – 30 nabojów, dwójnogi, różne montaże, lunety celownicze z siatkami dostosowanymi do balistyki pocisku 7,62 x 39  etc. Pozwalają one przekształcić broń tak, iż będzie nie do poznania.

W samej Rosji przeróbkami tej broni do celów myśliwskich zajmuje się kilka zakładów, m.in. Mołot z Wiatskich Polian.  Sztucer, który stamtąd wychodzi (określenie OP – SKS, z ros. ochotniczo – promysłowyj SKS co sugeruje przeznacznie – dla profesjoanlnych łowców) dysponuje gotową boczną szyną pod lunetę lub jest sprzedawany z celownikiem  4 x 34 (4 x 32). Montaż celownika PIŁAD 4 x 32 jest jednak zbyt wysoki, bowiem wykorzystano „gotowce” od Sajg czy Wieprów, które mają wysoką komorę zamkową. Lepiej zakupić niższe montaże boczne lub górne, oferowane zresztą w internecie po bardzo przystępnych cenach.

Broń dostaje nową oksydę, zaś część osad jest wymieniana.  Nowe, bardzo wygodne łoża mają dwie myśliwskie wersje SKS – ARCHAR z Toza oraz „podarocznaja” od Mołota. Ta ostatnia ma wysoki grzbiet kolby, dostosowany do strzelania z lunetą oraz dobrze wycięty chwyt pod prawą dloń. Jest przy tym bardzo bogato grawerowana, zaś osada przeszła przez ręce wybitnych snycerzy. Oczywiście „podaroczyj” SKS kosztuje tyle co trzy zwykłe ale wygląda już jak dzieło sztuki. Nawet wycior jest chromowany bądź niklowany.

Uważa się w Rosji, iż najlepsze SKS były produkowane w Iżewsku. Te z Tuły, choć dobre, są mniej wytrzymałe. Lufa SKS winna przetrwać 8 – 9 tys. strzałów amunicją wojskową i jeszcze więcej cywilną. Między wersjami wojskowymi są drobne, kosmetyczne różnice. Karabinki z byłej Jugosławii, często z nasadką pod granaty i dodatkowym celownikiem  mają lufy gorszej jakości,  rzadko wytrzymujące powyżej 6 tys. strzałów.  Broń z Chin jest najsłabsza jakościowo, co częściowo rekompensuje niska cena. Chińczycy przez pewien czas wypuszczali lekką, skróconą odmianę z lufą długości 415 mm – tyle samo co w AK. Można to pewnie wytłumaczyć zamiennością części, co wpływało na spadek kosztów produkcji. Broń mogła mieć składaną kolbę. Wersja kalibru .223 Rem. choć celniejsza miała mało trwałą lufę.

SKS nie zakończył jeszcze wojskowej kariery – spotyka się go często w Afryce, w Azji i w wielu innych miejscach, wszędzie tam, gdzie strzelają do siebie słabiej uposażeni ludzie. Przegrał pojedynek z automatem Kałasznikowa, ale fakt, iż jest od niego celniejszy i bardziej ergonomiczny skierowało nań uwagę myśliwych. Słusznie, bo na to w pełni zasługuje.

Drugim rozpatrywanym karabinem jest SWT – 40 (skrót od ros. słów „samozariadnaja wintowka Tokariewa” wzór z 1940 roku). Broń zastąpiła wzory wcześniejsze: AWS – 36 i SWT – 38. Wprowadzono ją do produkcji seryjnej decyzją Stalina dokładnie 1 lipca 1940 roku. Warto zauważyć, iż Rosjanie wprowadzili swój AWS – 36 jeszcze przed tym, jak na uzbrojenie armii  USA wprowadzono słynnego Garanda. W 1940 roku tylko dwa kraje – Rosja i Stany Zjednoczone dysponowały tak znaczną ilością pełnowartościowych, samopowtarzalnych kabeków.

Karabin strzela rosyjskim nabojem karabinowym kal. 7,62 x 54R, używanym m.in. w broni Mosina/Naganta, SWD, kaemach Dietariewa, Maxima, Goriunowa czy Kałasznikowa. Jest to nabój silny, zbliżony energetycznie do .30 – 06 i nieco mocniejszy od  7,62 x 51 NATO.

Obecnie do najlepszych rosyjskich nabojów w tym kalibrze zaliczają się ciężkie półpłaszcze (SP) z pociskami o masie 13 – 13,2 g i prędkości początkowej  w granicach  700 – 730 m/s. Dobrze oceniane są również pociski typu HP /Hollow Point/ o zbliżonej masie.

Specjalnie dla strzelców sportowych i myśliwych polujących z dużych dystansów opracowano w Nowosybirsku amunicję o podwyższonym i wysokim skupieniu /rozrzut gwarantowany poniżej  12  i   9  cm z 300 metrów/.

Z dostępnej na naszym rynku amunicji wyczynowej wysokie wyniki skupienia zapewnia nabój firmy S & B  z pociskiem Sierra MK / typu HPBT – Hollow Point Boat Tail, z otworem wierzchołkowym i ulepszonym balistycznie kształtem jego tylnej części, masa 11,3 g./. Pocisk ten rozpędza się do prędkości wylotowej  797 m/s, co gwarantuje ok. 3600 J energii kinetycznej. Na dystansie 100 i 200 metrów parametry energii wynoszą odpowiednio: 3011 oraz  2524 J.  Rekomendowaną odległością przystrzelania tego pocisku wydaje się dystans ok. 160 metrów; wówczas na odległości 50 metrów przewyższenie jest rzędu 1,5 cm, na 100 metrów ok. 3,8 cm, a opad na 200 metrach wynosi tylko 5,8 cm.

Większą energię wylotową zapewnia nabój z ciężkim pociskiem półpłaszczowym tej samej firmy (SP – soft point), o masie 11,7 g –  rzędu 3744 J.  Jednak, z uwagi na niekorzystny balistycznie kształt pocisku (zaokrąglenie ołowianego wierzchołka) parametry energetyczne na dystansach 100 i 200 metrów są już słabsze /odpowiednio 2761 i  2036 J/. Również przy strzelaniach z tego pocisku powinno się przystrzeliwać broń na ok. 160 metrów. Opad na 200 metrów będzie jednak nieco większy /rzędu 8,2 cm/.

Bardzo dobrą amunicję kalibru 7,62 x 53R produkuje Finlandia. Można ją stosować do SWT – 40, choć istnieją drobne różnice wymiarowe między tym nabojem, a rosyjskim 7,62 x 54R. Zarówno lekki pocisk przystosowany do strzelań tarczowych (FMJ TRAINER masa 8,0 g) jak i ciężki, nowoczesny półpłaszcz (masa 12,0 g ; symbol  MEGA) mają zbliżoną trajektorię lotu, co pozwala bez zmiany nastaw celownika posługiwać się dwoma rodzajami nabojów. Przy przystrzeliwaniu broni na 100 metrów,  różnica w opadzie na 150 m sięga  tylko 2 cm (3,7 cm dla TRAINERA i 5,7 cm dla  MEGI).  Ten ostatni zapewnia wymuszoną, kontrolowaną deformację w tuszy, przy zachowaniu ponad 97 % swojej masy początkowej. Ołowiany, łączony z płaszczem rdzeń nie ulega fragmentacji, a pocisk ekspanduje do wielkości ok. dwóch kalibrów.  MEGA jest pociskiem bardzo celnym.

Dobre naboje tego kalibru produkują jeszcze firmy Norma i Sako. Duży wybór pocisków znajduje się także w ofercie Prvi Partizana, ale te naboje trafiają do nas bardzo nieregularnie.

 W języku myśliwych SWT nazywany jest popularnie „Swietką” – to imię żeńskie dobrze oddaje stosunek łowców do swojej ulubionej broni.

Pod względem budowy – a zwłaszcza zasady działania i ryglowania karabin wykazuje  niemało podobieństw do SKS. Broń również funkcjonuje na zasadzie odprowadzania gazów prochowych przez boczny otwór w ścianie lufy, z ryglowaniem przez przekoszenie zamka w płaszczyźnie pionowej. Chromowana lufa ma długość 630 mm (niektóre źródła podają 625 mm) i zakończona jest skutecznym, wielokomorowym hamulcem wylotowym. Ustawiany indywidualnie regulator gazowy z pięcioma nastawami pozwala strzelać nawet w warunkach silnego zanieczyszczenia broni. Broń zasilana jest z wymiennego, dwurzędowego magazynka pudełkowego o pojemności 10 nabojów.

Bardzo prosty bezpiecznik nastawny stanowi obrotowe skrzydełko, umieszczone w tylnej części kabłąka. Zabezpieczenie polega na takim obróceniu skrzydełka, by znalazło się ono między kabłąkiem, a tylną powierzchnią języka spustowego. W tym położeniu bezpiecznik uniemożliwia wciśnięcie spustu.

Osada dysponuje kolbą z chwytem półpistoletowym.

Podczas II wojny krótko produkowano wersję snajperską, z celownikiem PU o parametrach 3,5 x 21, zaadaptowanym potem także  do wyborowego Mosina. Broń miała nieco lepiej wykonaną lufę i bazę montażową pod optykę. Karabinu używała m.in. Ludmiła Pawliczenko, która z jego pomocą odesłała na tamten świat  306 niemieckich żołnierzy. W toku eksploatacji SWT okazało się jednak, iż prosty sowiecki bojec ma problemy z bronią półautomatyczną, której skomplikowana budowa wymagała wiedzy technicznej. Karabin wymagał regularnego czyszczenia i konserwacji, a na to w warunakch polowych często nie było czasu. Co ciekawe, tych problemów nie zgłaszali marynarze – widać matrosy w pasiastych „tielniaszkach” mieli łby na karku i szybko zrozumieli zalety swoich samozariadek.

Zdobyczne SWT Niemcy natychmiast wprowadzali na uzbrojenie, dając je nawet swoim esesmanom. Znane są przypadki, gdy broń otrzymywały całe pułki.

Produkcję SWT szybko ograniczono, a potem zupełnie jej zaprzestano. Szkoda, bo broń była zupełnie niezła, lepsza od niemieckiego G 41.

Egzemplarz posiadany kiedyś przez mnie nie tolerował zbytnio stalowych łusek, ale nabojami z mosiężnymi gilzami strzelał bezbłędnie. Broń na dystansach 100 i 200 metrów strzela nie gorzej od SKS, co ciekawe mimo znacznie silniejszej amunicji nie daje mocniejszego odrzutu. Pchnięcie karabinu jest na poziomie SKS i co najmniej dwukrotnie słabsze od kb Mosina. Wpływa na to długi skok części ruchomych i przyzwoity hamulec wylotowy. Mój egzemplarz nie dawał znacznego odskoku pierwszego pocisku, a z nieoryginalnej lunety 6 x 42  dawało się trafiać w cele punktowe wielkości hełmu gdzieś do odległości  200 – 250 metrów. Na dystansach myśliwskich czyli do 200 metrów broń nie ustępuje pod względem celności  kb 91/30. Snajperski SWT – 40 przegrywa z długim, wyborowym Mosinem wtedy, gdy cel znajduje się w odległości zbliżonej lub większej od 400 metrów.

SWT – 40 nadaje się dobrze do szybkiego strzelania, nawet z posiadanych mechanicznych przyrządów celowniczych. Celownik jest skalowany aż do 1500 metrów. Jego możliwości wyraźnie wzrastają po osadzeniu na komorze zamkowej kolimatora lub lunety.

Mocny nabój karabinowy rozszerza zakres zastosowań łowieckich SWT, broń nadaje się na każdą europejską zwierzynę. Tutaj przewaga SWT nad SKS jest bezsporna. Lepszy jest także wymienny magazyn. Karabin Tokariewa w bardzo dobrym stanie kosztuje u nas aktualnie 1850 – 2600 złotych, Simonow nieco mniej. Co więc wybrać, gdy rozważamy zastosowania myśliwskie broni? SWT dzięki amunicji 7,62 x 54R jest zdecydowanie bardziej uniwersalny, ale przy tym dość długi (1226 mm), dokładnie jak najdłuższy Mosin. SKS jest bardziej poręczny i zwarty w budowie, ale nabój na grubszego zwierza może okazać się za słaby.

A może warto nabyć parkę, bo lepiej się chowa?

W konstrukcji SWT – 40 oraz – nie ma co ukrywać – w wojennym wykonaniu widać parę błędów. Wydaje się, iż dążenie do ograniczenia masy za wszelką cenę /wymagania   były dokładnie określone/ wpłynęło na pogorszenie trwałości niektórych części. Karabin waży tylko 3,85 – 3,9 kg, zdecydowanie za mało, by funkcjonował idealnie przy tak silnym naboju. Zauważmy, iż taką samą masę ma SKS, przy znacznie słabszym naboju i krótszej lufie!

Moim zdaniem SWT – 40 mógłby spokojnie ważyć 4,5 kg. Amerykański Garand był znacznie cięższy i nikomu to nie przeszkadzało. W procesie wykonywania egzemplarzy z 1942 i 43 roku zauważymy wzrost masy o 300 gramów. Skad się to wzięło? Czyżby Tokariew poprawiał swój model  już na taśmie? Nie. Brakowało po prostu czasu, by wypełniać wszystkie procesy związane z obróbką wewnątrznych powierzchni komory zamkowej. W rezultacie komora była nieco sztywniejsza i dobrze.

Warunki produkcji w sowieckich zakładach okresu II wojny były fatalne. Przy maszynach często stały kobiety lub dzieci. SWT to nie Mosin, wymaga utrzymywania jakości i idealnego zwymiarowania podzespołów. Zdarzały się więc egzemplarze gorsze, wykończone byle jak.

SWT – 40 uczyniono znaczną krzywdę. Jeżeli weźniemy do ręki literaturę dotyczącą uzbrojenia z tego okresu, prawie wszędzie znajdziemy narzekania na zacięcia, pękania części, konieczność ciągłego czyszczenia etc. Tymczasem jest to tylko część prawdy. Karabin był za krótko na uzbrojeniu, by zdążono wyeliminować drobne niedostatki. Po wojnie Rosji z Japonią (z lat 1904 – 1905) narzekano także na kapryśne Mosiny, twierdząc że lepsze były i stare Berdanki.  A jednak Mosin dostał solidny czas na modyfikowanie konstrukcji, SWT nie miał tyle szczęścia..

„Swietka” nie lubi cudzych magazynków. Często trzeba indywidualnie tuningować magazyny, pod konkretny egzemplarz. Magazyn broni ładujemy po jego odłączeniu od broni lub przy podłączonym, z góry, za pomocą dwóch obejm od Mosina. Przy podawaniu nabojów z prawego rzędu przycięcia zdarzają się częściej, zwłaszcza jeżeli stosujemy magazynki z lat 1942 – 43.  Przyczyną jest naruszenie geometrii szczęk magazynka lub kątów zagięcia, można ten problem usunąć bez trudu, samemu lub u rusznikarza. Jeżeli łuska nie jest wyrzucana, mogą być dwie podstawowe przyczyny – „wystrzelana” czyli zużyta komora nabojowa lub nieprawidłowe ustawienie regulatora gazowego. Do przestawiania położenia regulatora (pozycje 1 – 5)  służy specjalny klucz.

Trzeba zauważyć – i jest to duży plus broni, iż „Swietka” jest bardzo odporna na rdzę. Mało tego, strzela nawet wtedy, gdy komora gazowa jest mocno zanieczyszczona. Przestaje wyrzucać łuski, gdy otwór gazowy jest kompletnie zapchany nagarem.  Owszem, zdarza się jej nie tolerować niektórych nabojów, ale to przecież kobieta, musi mieć prawo wyboru.

Czasem świeżo zakupiony karabin nie wyrzuca łuski – wina leży często w zasmarowanym nadmiernie mechaniźmie gazowym. Broń trzeba starannie oczyścić z zapasów smaru i wszystko.

Mechanizm spustowy w moim karabinie pracował z siłą rzędu 1,5 kg – bardzo dobrze,  miał też lekki, przedni opór. Podczas strzelania lufa jest bardzo słabo podrzucana, co pozwala szybko powtórnie namierzyć cel. Rzecz niby błaha, ale niezwykle istotna na zbiorówkach, gdzie mamy szanse szybko oddać drugi i trzeci strzał. Zbalansowanie karabinu jest bardzo dobre.

W ręce myśliwych trafiają różne egzemplarze SWT – 40. Zupełnie nieużywanych już nie ma. Część jest zniszczona mocniej od innych. Składano je czasem z wykorzystaniem podzespołów  z  broni uszkodzonej.  Sporo karabinów ma oryginalne lufy, które przetrawiły tysiące nabojów w stalowym płaszczu. Dobrze jest dostać starannie wyremontowany egzemplarz, z mało zużytą lufą i zgodną numeracją części. Znaleźć SKS w idealnym stanie jest znacznie łatwiej, bo produkowano je po wojnie i w większych ilościach.

By polować z broni samopowtarzalnej z wojskowym rodowodem trzeba ją po prostu kochać. Współczesne semiautomaty myśliwskie są wygodniejsze w obsłudze i znacznie lżejsze, ale kosztują parę, a  nawet kilka razy drożej. Część środowisk nie będzie tolerować na zbiorówce SWT, cóż – niechęć do wojskowych karabinów przeradza się u niektórych w stan przewlekły. Pozostają wtedy polowania indywidualne.

Oba karabiny mają po prostu duszę. Może nie są to piękne, wypieszczone Garandy, ale i one sprawiają, iż miłośnikom dobrej broni serca biją szybciej.

Dane techniczne karabinów:

Model Nabój Masa, w kg Długość całkowita, w mm Długość lufy, w mm Pojemność magazynka Prędkość początkowa pocisku /wojskowego/ w m/s
SKS 7,62 x 39 3,85 1020 520 10, stały 735
SWT – 40 7,62 x 54R 3,9 1226 630 10, wymienny 840

Dane wybranych nabojów wojskowych kal. 7,62 x 54R :

Rodzaj pocisku Masa naboju (g) Masa Pocisku (g) Długość naboju (mm) Długość pocisku (mm) Prędkość początkowa (m/s) Uwagi
Lekki L 21,8 9,6 76,0 820 – 865
Ciężki D 25,2 11,8 76,0 800 w polskiej nomenklaturze oznaczany często jako C
ŁPS 21,8 9,6 77,16 33,2 820 – 835 Skupienie R 50 9 cm na 300 metrów, przebicie blachy stalowej o grubości 6 mm z odległości  520 metrów
PP (7 H 13) 21,7 9,56 77,16 820 – 835 R 50 = 9 cm na 300 m, przebicie 6 mm blachy stalowej z odl. 660 m
BP (7 H 26) 23,2 9,9 77,16 835 R 50 = 6 cm na 200 m. przebicie z prawdopodobieństwem 80 % blachy stalowej grubości 10 mm z odległości 200 m
B – 30 21,45 – 23,70 10,8 – 11,05 75,91 – 77,16 36,1 – 36,5 815 – 830
B – 32 (mod.) 22,6 10,39 77,16 815 R 50 = 150 mm na 300 metrów, przebicie 10 mm stali z odległości 200 m
PZ 21,00 – 23,25 9,7 – 10,3 75,91 – 77,16 38,25 – 39,0 820 – 835
T – 46 22,00 – 24,00 9,3 – 9,8 75,91 – 77,16 37,4 – 820 – 835
BT 90 22,1 9,5 77,16 835 R50 = 150 mm na 300 m, na 500 m 80 % przebić blachy grubości 5 mm

Marek Czerwiński

 

Tags: , , , ,

4 responses to “SKS i SWT w łowiectwie i nie tylko…

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *