Każdy, kto trochę bardziej zainteresuje się rosyjską bronią myśliwską wcześniej czy później zetknie się z nazwiskiem Franca Osipowicza Macka. Zasłynął on z wytwarzania broni, która szybko – już za jego życia – stała się prawdziwą legendą. Rusznikarnia F.O.Macka została założona w Sankt Petersburgu, w 1883 roku. Wcześniej mistrz pracował jako rusznikarz u świetnego specjalisty H.F. Gonno. W 1883 roku Macka wykonał pierwszą samodzielną strzelbę myśliwską. Na wystawie w 1886 roku jego broń oceniono jako drugą pod względem jakości. Dubeltówki Macka można ocenić jako angielskie w formie i wykończeniu. Lepszej rekomendacji nie trzeba, bo cóż może być bardziej wiecznego niż niedościgniony balans i lekkość angielskich strzelb horyzontalnych?
Category Archives: Broń myśliwska
Czeski mistrz Anton Vincent Lebeda
Anton Vincent Lebeda urodził się 1 maja 1797 roku, na wsi blisko Pragi. Pochodził z biednej rodziny. W Pradze uczył się na rusznikarza, po czy jako młody czeladnik ruszył w świat, po doświadczenie i wiedzę. Przez pewien czas pracował w Wiedniu (w zakładzie Johanna Contrinera), potem wrócił do ukochanej Pragi, gdzie przejął zakład rusznikarski Matthiasa Branejsa, tuż po śmierci jego właściciela. 22 lutego 1822 roku otrzymał upragniony dyplom mistrza. Wkrótce ożenił się i stał pełnoprawnym obywatelem miasta.
Marlin X7 VH
Właściciele sklepów myśliwskich zauważają nowy trend – coraz więcej nabywców decyduje się na sztucery typu varmint czyli broń o podwyższonych parametrach skupienia. Może jest to echo wydarzeń na Ukrainie? Bezsprzecznie, varmintom blisko jest do karabinów wyborowych. Prawie każdy sztucer typu varmint ma wszystkie atrybuty dobrej broni snajperskiej.
Kniejówki
Broń kniejowa charakteryzuje się obecnością dwóch luf: gwintowanej i gładkiej. Może więc aspirować do roli broni uniwersalnej, choć oczywiście nie tak uniwersalnej jak dryling. Jest za to bardziej poręczna /składna/ od trójlufki, lżejsza i tańsza.
Kniejówka stwarza możliwość wykorzystania zarówno strzału kulowego jak i śrutowego. Rzecz nie do pogardzenia, bo da się ją wykorzystać zarówno podczas zbiorówek jak i polowań indywidualnych, np. gdy czekamy na grubego zwierza, a blisko pojawi się lis, do tego w ruchu.
Ojczyzną kniejówek są Niemcy i Austria. Używano ich tam już w XIX wieku, początkowo pod ładunki prochu czarnego. W owym czasie lufy układano poziomo, a ponieważ i lufa kulowa miała duży kaliber, blok luf wyglądał symetrycznie. W epoce prochu bezdymnego kalibry gwintowane ulegały szybkiemu zmniejszeniu, co przy broni horyzontalnej rodziło „wizualny dyskomfort” między różnymi wymiarami lufy kulowej i gładkiej. Niektórzy producenci starali się w kniejówkach stosować śrut mniejszych kalibrów, np. 20 i 28, co przy znaczniejszej lufie kulowej (np. kal. 9,3) ograniczało wrażenie asymetrii. Horyzontalna konstrukcja kniejówki rodzi także większe problemy przy stosowaniu wymiennych luf śrutowych. Właśnie dlatego (ale i z powodu powszechnej mody na boki) bardziej rozpowszechnił się układ pionowy. Lufa kulowa w zdecydowanej większości przypadków znajduje się na dole, śrutowa zaś na górze. Sytuacja, w której lufa gwintowana jest umieszczona pod śrutową wymusza wysoki montaż optyki, co generalnie jest zjawiskiem niekorzystnym. Trzeba się jednak z tym pogodzić, albo szukać broni z kulą na górze (np. Savage 24 czy ZH).
Czyszczenie i konserwacja broni śrutowej
Troskliwe obchodzenie się z bronią śrutową, regularne czyszczenie i konserwacja zapewniają zachowanie walorów użytkowych strzelby przez bardzo długi okres czasu.
Broń winna być czyszczona nie tylko po strzelaniu ale i po pobycie na deszczu czy śniegu etc. Nawet zwykłe wnoszenie broni z mrozu do ciepłego pomieszczenia skutkuje pokrywaniem się części metalowych nalotem pary, która nie usunięta wywoła rdzewienie. Dlatego strzelbę wniesioną z zimnych warunków do ogrzewanego pokoju trzeba natychmiast okryć (na parę godzin) kocem lub futrem, co zniweluje różnice temperatur.
Śrutówkę zamoczoną na deszczu lub wniesioną z zimnego pomieszczenia (powtarzam – po wyjęciu po dłuższym czasie spod koca) należy częściowo rozłożyć, a następnie dokładnie wytrzeć od zewnątrz, najlepiej irchą. Trzeba usunąć wszelkie ślady wilgoci, także w rowkach wzdłuż szyny, pod kluczem czy w elementach baskili.
Bajkał kontra Uzkon
W Rosji broń myśliwska produkowana jest w Iżewsku (Bajkał), Tule (Toz i MC) oraz Wiatskich Polanach (Mołot). Są to duże zakłady, o imponujących możliwościach ale przynajmniej dwa z nich przeżywają poważne problemy finansowe.
Turcja również jest potęgą w produkcji broni, choć dotyczy to tylko strzelb śrutowych. Mamy tutaj do czynienia z dziesiątkami fabryk różnej wielkości. Niektóre wytwarzają miesięcznie do 20 tysięcy egzemplarzy. Do tego dochodzą manufaktury i małe, rodzinne rusznikarnie. To właśnie tutaj składa się broń z podzespołów, wykonanych przez duże przedsiębiorstwa. Nierzadko firmy łączą się ze sobą w większe koncerny, ułatwia to opanowanie zagranicznych rynków. Warto wiedzieć, że mnóstwo strzelb oferowanych przez uznane firmy amerykańskie (np. Winchester, Weatherby czy Mossberg) pochodzi właśnie z tego obszaru. Nabywcy najczęściej o tym nie wiedzą. Czasem nasz myśliwy płaci za turecką strzelbę z USA nawet dwa razy więcej. Tyle niestety kosztuje logo znanego producenta.
Niesprawności broni myśliwskiej
Broń czy amunicja, jak zresztą każdy wytwór człowieka mogą zawieść. Warto poznać przyczyny niektórych problemów, choćby po to, by każdą błahostką nie obciążać rusznikarza. Nierzadko okazuje się, iż rozwiązanie problemu jest łatwe, co więcej jest w naszym bliskim zasięgu.
Wiele zacięć czy drobnych uszkodzeń następuje z winy strzelca. Niektóre niesprawności mogą oczywiście wzbudzić uśmiech politowania bardziej doświadczonych myśliwych, ale ponieważ wciąż się zdarzają, więc pisania o tym nigdy za wiele.
Jeżeli w broni po naciśnięciu spustu strzał nie nastąpił warto zerknąć w pierwszej kolejności na stan bezpiecznika. Może zapomnieliśmy broń odbezpieczyć? Nie ma się co śmiać, bardzo wielu o tym zapomina, zwłaszcza w ferworze polowań zbiorowych, gdy buzuje adrenalina. Do tego stopnia, iż ciągną potem spust z wielką siłą, łamiąc język spustowy. Drugą prozaiczną przyczyną jest brak naboi w komorze (komorach) czyli zapomnieliśmy jej załadować. Nie ma kulek, nie ma strzelania.
Marlin X7 kontra Mossberg ATR
Sprawdźmy dwa amerykańskie repetiery, znane od dobrych kilku lat. W szranki staną Marlin Model X7 oraz Mossberg ATR. Obie konstrukcje są przeznaczone dla tych myśliwych, którzy nie mogą (bądź nie chcą) wydawać na broń zbyt dużo pieniędzy. Czy to znaczy, że „modele budżetowe” są niecelne lub mało wytrzymałe? Czy są bronią tylko na kilka sezonów, która nie przetrwa próby czasu? A może wcale nie ustępują wzorom dwukrotnie droższym? Spróbujemy odpowiedzieć na te pytania.
Tańsze sztucery często są niedoceniane przez konserwatywnych łowców. Niektórym repetier w syntetycznym łożu nie pasuje do kapelusza i piórka. I tak będzie zawsze, bo łatwiej jest przewrócić hełm na drugą stronę niż zmienić mentalność starego myśliwego. Omówmy w telegraficznym skrócie oba oceniane sztucery.
SKS i SWT w łowiectwie i nie tylko…
Rozpatrzmy możliwość wykorzystania karabinków samopowtarzalnych Simonowa i Tokariewa (funkcjonują dwie nazwy broni Simonowa – SKS i KSS) w celach łowieckich. W chwili obecnej dość łatwo jest nabyć oba karabiny, czynią to zarówno kolekcjonerzy jak i strzelcy sportowi czy myśliwi.