Właściciele sklepów myśliwskich zauważają nowy trend – coraz więcej nabywców decyduje się na sztucery typu varmint czyli broń o podwyższonych parametrach skupienia. Może jest to echo wydarzeń na Ukrainie? Bezsprzecznie, varmintom blisko jest do karabinów wyborowych. Prawie każdy sztucer typu varmint ma wszystkie atrybuty dobrej broni snajperskiej.
Po czym poznajemy klasycznego varminta? Cechuje go przede wszystkim ciężka, wyczynowa lufa i regulowany mechanizm spustowy. Wskazana jest jeszcze ergonomiczna osada typu sportowego.
Marlin X7 VH (Varmint Hunter) to klasyczny, prosty sztucer powtarzalny, przeznaczony do prowadzenia celnego ognia na dużych dystansach. Służy do eliminacji drapieżników i szkodników łowieckich. Broń wykończona jest w tradycyjnej oksydzie. Nie ma podzespołów z nierdzewnej stali, które dają niepożądane odblaski.
Zasięg skutecznego strzału z X7VH zależy oczywiście od kalibru. Broń oferowana jest pod dwa popularne naboje: .223 Rem. i .308 Win. oraz jeden świetny ale mało znany: .22 – 250 Rem.
Najlepsze wyniki z .223 Rem. osiąga się na dystansach do 300 metrów. W strzelaniach tarczowych .223 Rem. może się sprawdzić i na 400 – 500 metrów ale warunkiem jest słaby wiatr boczny.
.22 – 250 Rem. daje radę nawet na odległościach zbliżonych do 600 – 700 metrów. Nie na darmo nazywają go „królem nabojów varmintowskich”. Można przystrzelać .22 – 250 Rem. w punkt na 250 metrów i każdy cel do 300 metrów będzie w naszym zasięgu, praktycznie bez zmiany nastaw na bębnie dystansowym lunety. Nabój wybacza błędy w ocenie odległości. Niestety, zawsze jest coś za coś. Ograniczeniami .22 – 250 Rem. są niszczenie tusz mniejszej zwierzyny i skrócona żywotność luf. Broń w wymienionych kalibrach przeznaczona jest na lisy, jenoty, sarny i małe dziki (warchlaki).
7,62 x 51 (w cywilu .308 Winchester) nadaje się na średnie okazy zwierzyny grubej. Niestety, trajektoria pocisku nie jest zbyt plaska. Nie jest to dobry kaliber dla lisiarzy ale nasi łowcy często nabywają varminty właśnie w .308 Win. Dlaczego? Powody są dwa – po pierwsze jest uniwersalny (bo przecież może wyjść duży dzik i co wtedy?), po drugie zachowuje dobre parametry podczas strzelań tarczowych, nawet na dystansach zbliżonych do 800 metrów.
Zwraca uwagę ciężka, sześciobruzdowa lufa długości 660 mm (26 cali, gwint prawoskrętny). Średnica wylotu jest zbliżona do 22 mm. Korona została uformowana pod kątem 11 stopni; sprzyja to stosowaniu pocisków wyczynowych. Długa lufa pozwala na pełne dopalenie ładunku prochowego i uzyskanie maksymalnej prędkości początkowej pocisku. Skok gwintu w .223 Rem. wynosi 1: 9 cali, w .22 – 250 Rem. 1 : 14 cali, natomiast w .308 Win. 1:12 cali. Analiza wskazuje, iż z wersji kalibru .223 Rem. da się strzelać prawie wszystkimi dostępnymi pociskami, nawet o masach zbliżonych do 4,99 g.
Odmiana w .22 – 250 Rem. będzie najlepiej pracować z pociskami bardzo lekkimi, do 3,24 g (nie należy w żadnym razie przekraczać masy 3,56 g). Marlin X7 VH kal. 308 Win. będzie preferować pociski lekkie i średnie (poniżej 10,9 g).
Czterotaktowy zamek sztucera dysponuje dwoma symetrycznymi ryglami zaporowymi. Zostały one umieszczone z przodu czółka. Kąt otwarcia zamka jest stosunkowo niski, co przyspiesza przeładowanie. Rączka zamkowa z dużą kulką znajduje się tuż nad spustem. Kanelowana powierzchnia zamka zabezpiecza przed przymarzaniem w warunkach ostrej zimy. Gazowy otwór bezpieczeństwa znajduje się w stalowej komorze zamkowej, w okolicach pracy przedniej części zamka. Jego zadaniem jest awaryjne kierowania strumienia gazów prochowych poza twarz i oczy strzelca. Broń wyposażona jest we wskaźnik napięcia iglicy. Funkcję tę spełnia występ pod bijnikiem zamka, dodatkowo oznaczony czerwonym kolorem. W gorszych warunkach oświetleniowych wystający wskaźnik da się wyczuć palcem.

X7 widoczny wskaźnik napięcia iglicy pod zamkiem

X7VH zamek w tylnym położeniu
Na górnej powierzchni komory zamkowej umieszczona jest jednoczęściowa szyna Weavera, wykonana ze stali. Szyna dysponuje wieloma punktami mocowań, co pozwala osadzić na broni każdy celownik optyczny, niezależnie od jego typu i długości. Nabywca dokupuje tylko obejmy i optykę może osadzić sam, bez pomocy rusznikarza. Szyna Weavera jest osadzona równolegle do osi lufy, bez kąta nachylenia. Uwaga – część standardowych obejm typu Picatinny nie pasuje do systemu Weaver, trzeba to sprawdzić przed zakupem.
Mechanizm spustowy typu Pro – Fire przypomina AccuTriggera firmy Savage. Wystająca blaszka w języku spustowym nie każdemu się spodoba, ale patent jest skuteczny. Regulacja oporu języka jest wystarczająca do każdych strzelań myśliwskich i większości tarczowych ale raczej na poziomie amatorskim. Nie jest to mechanizm dla zawodowca. Profesjonalista prędzej czy później wymieni spust na wyczynowy.
Magazyn stały nie ma uchylnego wieczka. Usztywnia to nieco komorę, ale utrudnia rozładowanie. Przy nisko osadzonej lunecie celowniczej i długiej szynie montażowej niełatwo jest doładować amunicję. W magazynie mieszczą się cztery naboje; pięć tylko w wersji kal. 223 Rem.
Najsłabsza stroną broni jest osada syntetyczna, oferowana wyłącznie w kolorze czarnym. Nie chodzi tutaj o kwestie wyglądu zewnętrznego. Jej walory estetyczne absolutnie nie są złe; niestety, łoże niczym nie różni się od osady standardowego Marlina X7, a przecież mamy do czynienia z varmintem. Stopka – amortyzator jest całkiem dobra, ale kolba nie ma podniesionego grzbietu. Przy strzelaniu długodystansowym, z wykorzystaniem lunety celowniczej prosty, niski grzbiet jest niewskazany. Drugim problemem wydaje się za wąska podlufowa część łoża. Luz balistyczny trudno sprawdzić, w każdym razie w niektórych egzemplarzach kartkę papieru da się przeciągnąć pod lufą, w innych nie. Broń leci na wylot lufy, bo leciutka kolba praktycznie nic nie waży.
Łoże trzeba zmodyfikować, bo strzela lufa, a trafia osada. Z drugiej strony nie po to kupujemy taniego varminta by inwestować znaczne sumy w tuning. Co można zrobić? Osobiście sugeruję dociążenie kolby (w środku jest pusta przestrzeń) np. żywicami epoksydowymi. Wyrówna to balans i broń nie będzie już przeważać w stronę wylotu. Nie musimy się obawiać wzrostu masy zestawu, bo Marlin X7 VH jest bardzo lekki – waży tylko 3518 g. Spokojnie możemy dodać dobre pół kilograma. Podniesienie grzbietu jest łatwe – wystarczy nałożyć na kolbę dwuczęściową ładownicę. Pod nią można jeszcze włożyć warstwę filcu. Tym sposobem podniesiemy wysokość grzbietu. Kolbę dociąży także zapas amunicji w ładownicy.
Wybieramy trochę tworzywa spod lufy aby ułatwić jej swobodne wibrowanie. Generalnie warto byłoby usztywnić łoże w części podlufowej (w tym miejscu jest najsłabsze) np. duralową szyną.
Do broni konieczny jest dobry dwójnóg; da się taki kupić za niewielkie pieniądze (ok. 200 zł). Sugeruję też wstawienie z dołu kolby składanej podpórki, ustateczniającej sztucer przy strzelaniu z postawy leżącej.
Jakie wyniki można uzyskać z tej broni?
Próbom polowym poddano dwa egzemplarze, po jednym w kalibrach .223 Rem. i .308 Win. Broń nowa, bez żadnych tuningów. Lunety tarczowe o parametrach 36 x 40, montaż Weaver. Fabryczna amunicja, serie po trzy pociski, dystans 100 metrów, postawa leżąc z wykorzystaniem dwójnogu. Skupienie mierzone po zewnętrznych krańcach skrajnych przestrzelin. Z dwóch serii (strzelanych każdą amunicją) wyciągano średnią. Warunki strzelania: strzelnica otwarta, , temp. +18 st. C.
Nabój/Broń | Skupienie w mm, X7 VH .223 Rem. | Skupienie w mm, X7 VH .308 Win. |
Prvi Partizan FMJ BT 3,56 g | 24 | – |
Remington UMC JHP 2,9 g | 18 | – |
Remington UMC MC 3,56 g | 21 | – |
Lapua Scenar 4,5 g | 16 | – |
Lapua Scenar 10,0 g | – | 17 |
Remington AccuTip BT 10,9 g | – | 19 |
Remington Hog Hammer Barnes TSX 10,9 g | – | 21 |
Parametry skupienia potwierdzają, iż Marlin X7 VH jest bronią precyzyjną.. Najlepszy wynik: 16 mm/100 m (0,55 MOA, Lapua Scenar) osiągnięto z broni kalibru .223 Rem. Broń sprawdza się także przy amunicji Remington, z pociskiem.
Najlepsze rezultaty w kal. 308 Win.: 17 – 19 mm/100 m (0,58 – 0,65 MOA) osiągnięto pociskami Lapua Scenar i AccuTip BT Remingtona.
Sztucer wykonano solidnie. Zamek chodzi lepiej niż dobrze, mechanizm spustowy jest do przyjęcia. Mamy jeszcze mocną szynę pod lunetę. Do tego dochodzi zaskakująco niska cena – ok. 2500 zł. Taka broń sprawdzi się w każdej sytuacji, oczywiście tylko wtedy, gdy osadzimy na niej dobrą optykę i dobierzemy precyzyjną amunicję.
Główne wady tego sztucera to osada o słabej ergonomii i brak wymiennego magazynka. Z drugiej strony, skuteczny varminter nie potrzebuje wymiennego magazynka, bo nie musi oddawać drugiego strzału.
Marlin X7VH praktycznie nie ma konkurencji na naszym rynku. Nowe, pełnowymiarowe varminty o podobnych parametrach kosztują grubo ponad 3 tysiące złotych. Pozostaje jeszcze Carl Gustaf M 63 kal. 6,5 x 55 ale ten ostatni może być rozpatrywany wyłącznie w kategorii broni używanej. Carl Gustaf M 63 kosztuje 1,7 – 2,5 tys. złotych. Jego największą zaletą jest dobry kaliber. Nabój 6,5 x 55 sprawdza się świetnie w strzelaniach długodystansowych, ale nie ma tak płaskiego toru jak .223 Rem. czy .22 – 250 Rem. Jeżeli więc rozpatrujemy optymalną broń dla lisiarza pozostaje Marlin X7 VH. Ten ostatni ma znacznie lepszy zamek i spust od starego „Szweda”.
Mamy do dyspozycji wiele light czy semivarmintów (choćby Mossberga MVP czy CZ 527 Varmint) ale ta broń ma nieco za lekkie lufy do poważnych strzelań. Gdy pragniemy łączyć łowy z częstymi pobytami na strzelnicach warto zwrócić uwagę właśnie na model X7 VH.
Marlin to tania ale sprawna broń o wysokich parametrach skupienia. Może zadowolić zarówno myśliwych i adeptów strzelań długodystansowych. Szkoda, że w 2015 roku model wycofano z produkcji.
Marek Czerwiński
80 responses to “Marlin X7 VH”