RSS

Rosyjski Bars

14 gru

 W styczniu 2012 roku mój przyjaciel po strzelbie nabył (za moją usilną namową) ciekawy rosyjski sztucer, sygnowany oznaczeniem Bars – 4. Broń, choć pochodziła z 1999 roku była zupełnie nieużywana, wręcz dziewicza. Nigdy nie osadzono na niej celownika optycznego. Sztucer kosztował śmieszne pieniądze. Warto było jechać po niego, nawet po doliczeniu znacznych kosztów benzyny. Tak więc przejechaliśmy (w obie strony) ponad tysiąc kilometrów, wracając z bronią i sporą ilością nabojów. Sprawa amunicji była cholernie istotna, bowiem sztucer strzela amunicją kalibru 5,6 x 39, bardzo rzadką w Polsce. Kilka lat termu sam dysponowałem bronią kalibru 5,6 x 39 i wiem, ile problemów sprawiała właśnie amunicja. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku wiele naszych klubów sportowych miało na stanie dwutaktowe karabiny rosyjskie kalibru 5,6 x 39 (głównie MBO). Broń ta trafiała później w ręce łowców, ale naboje do niej pochodziły ze starych zapasów, najczęściej z lat 1967 – 77. Najczęściej były już do niczego, zwłaszcza gdy „cynki” (czyli puszki amunicyjne) przeleżały otwarte przez wiele lat. Skorodowane łuski stalowe pękały i celne strzelanie stawało się loterią. Większa cześć amunicji miała łuski miedziowane, reszta lakierowe (na kolor ciemnozielony), te ostatnie wytrzymywały dłużej.

Bars w akcji

Bars 4 i jego właściciel

Nim zajmiemy się opisem tego konkretnego egzemplarza broni, parę słów poświęćmy licznej rodzinie Barsów.

            Historia sztucerów powtarzalnych Bars zaczęła się w 1960 roku. Wtedy to w zakładach w Iżewsku pojawił się model o oznaczeniu „Bars – 1”. Po niezbyt udanym pierwszym roku produkcji, kiedy to broń przeżywała typowe dla nowej konstrukcji kłopoty z „ząbkowaniem” sztucer solidnie dopracowano. Przyniosło to skutek, bowiem w 1967 roku, na wystawie w Lipsku, „Bars – 1” został wyróżniony medalem za prostotę konstrukcji, trwałość  oraz jakość wykonania. Zarówno ten, jak i wszystkie kolejne modyfikacje sztucera produkowane były początkowo w kal. 5,6 mm, pod popularny w Rosji nabój 5,6 x 39. Pod względem balistycznym, nabój 5,6 x 39 jest odpowiednikiem amunicji kal. 222 Rem. Standardowy pocisk tego kalibru, o masie 3,5 g  osiąga z lufy  długości 500 mm  prędkość początkową rzędu  925 m/s i energię kinetyczna rzędu 1550 J, co wystarcza do polowań na zwierzynę wielkości sarny. Wcześniej, w Rosji dostępna była w tym kalibrze zarówno amunicja o zmniejszonej prędkości początkowej (680 – 710 m/s),  jak i  solidnie wzmocniona, o  V0 = 975 – 1050 m/s. Ta ostatnia, zapewniając bardzo płaski tor lotu pocisku umożliwiała precyzyjne strzały na dalszych dystansach, co w specyficznych warunkach rosyjskich polowań jest sprawą bardzo pożądaną. Obecnie amunicję kal. 5,6 x 39 ujednolicono, zrównując praktycznie z amerykańskim kalibrem .222 Remington.

Nabój i łuska kalibru 5,6 x 39

Świetny nabój na zwierzynę o masie do 50 kg

 

Bars – 1 produkowany był w małych ilościach, a większość egzemplarzy trafiła na rynek w latach 1967 – 1989.  W 1990 roku  produkcję tego modelu ostatecznie zakończono. W 1991 r. pojawiła się nowa wersja sztucera, Bars – 4 , a kilka lat później dalsza modyfikacja  Bars – 4 – 1. Ten ostatni model jest produkowany do chwili obecnej, także w kalibrach .223 Remington oraz 7,62 x 39. Z punktu widzenia naszych myśliwych najlepszą opcją wydaje się  wersja w kalibrze .223 Remington, ale doskonale sprawdzi się i nabój 7,62 x 39, zwłaszcza  na sarny, do 100 – 120  metrów.

                Z  Barsów kalibru 7,62 x 39 z powodzeniem strzelano w Rosji tysiące dzików, dopóki nie zmieniły się przepisy. Teraz 7,62 x 39 jest „be”. Dzikom jakoś nie przeszkadzało, iż pocisk kal. 7,62 x 39 ma na stu metrach energię rzędu 1550 – 1750 J.  Padały często i gęsto, a zawodowi łowcy podkreślali, iż po stosunkowo wolnych pociskach tusza nie jest nadmiernie niszczona. Teraz szybsze 7,62 x 54R czy .308 Win. powodują większą „demolkę” mięsa i kilka kilogramów trzeba z ubitego dzika wykroić.

                Opiszmy w skrócie całą konstrukcję. Bars – 1 jest oczywiście sztucerem powtarzalnym, z czterotaktowym zamkiem ślizgowo – obrotowym. Zamek pracuje dość lekko i płynnie,  można go rozłożyć i złożyć bez żadnych dodatkowych instrumentów,  także w warunkach polowych. Ryglowanie lufy zachodzi za pomocą dwóch przednich, symetrycznych rygli zaporowych, dodatkowym, trzecim ryglem jest rączką zamka. Mechanizm spustowy pozwala regulować zarówno siłę spustu, długość ruchu języka spustowego jak i sposób jego pracy (płynny czy dwuoporowy). Przednia, górna śruba regulacyjna służy do zmiany siły spustu, przednia dolna reguluje długość ruchu języka spustowego, tylna natomiast zmienia charakter jego pracy (podwójny opór czy płynne działanie). Regulację mechanizmu spustowo – uderzeniowego można przeprowadzać tylko po oddzieleniu lufy z komorą zamkową od łoża. Podawanie amunicji zachodzi przy pomocy dwurzędowego magazynka stałego o pojemności 5 nabojów Bezpiecznik chroni od strzałów przypadkowych, blokuje zarówno język spustowy jak i zamek. Lufa sztucera ma długość 600 mm, wykonana jest z gwintem czterozwojnym o skoku 420 mm. Zarówno lufa jak i komora nabojowa są chromowane, co istotnie zwiększa żywotność broni. Lufa w gwarantowanej celności powinna wytrzymać 5000 strzałów. Mechaniczne przyrządy celownicze składają się z muszki prostokątnej, regulowanej w obu płaszczyznach oraz celownika typu przerzutowego (bębnowego), z nastawami  na 100, 200 i 300 m. Czwartą nastawą jest podziałka pośrednia między 200 i 300 m, bez oznaczeń cyfrowych, pozwalająca strzelać na dystansie 250 m. W standardzie sztucer oferowano z celownikiem optycznym PO 4 x 34 lub rzadziej  PU 3,5 x 21. Drugi celownik  opracowany został w latach trzydziestych do kb wyborowego SWT – 40, następnie zaadaptowany  do snajperskiego kb  Mosina. Dysponuje solidnym, stalowym korpusem i choć ustępuje pod względem parametrów optycznych współczesnym konstrukcjom, jest za to niesamowicie odporny mechanicznie.

Dobrze widoczny bezpiecznik Barsa 4

Widoczny zatrzask klapy magazynka i język spustowy z kabłąkiem

Łoże sztucera wykonywano z orzecha lub brzozy syberyjskiej, kolba typu niemieckiego zakończona była amortyzatorem z twardej gumy.

Bars – 1 charakteryzował się kapitalnymi parametrami skupienia. Ta cecha – ponadprzeciętna celność była podkreślana przez wszystkich użytkowników.

W końcu lat osiemdziesiątych XX wieku zdecydowano się dokonać unifikacji  dwóch typów sztucerów – Łosia i  Barsa  Chodziło oczywiście o zejście z kosztów i ułatwienie procesu produkcji. W nowych modelach, oznaczonych jako Bars – 4 i Łoś – 7 wzajemnie wymiennych jest ponad dwie trzecie głównych podzespołów. Łoże broni zostało wzmocnione, zwłaszcza w części przyjmującej  na siebie odrzut broni. Mimo to cała osada wyglądała topornie, jak kiepskie wiosło. Łoże to najsłabsza część całej broni i zawsze sugerowałem jego szybką wymianę. W broni nabytej przez mojego przyjaciela ingerencji w osadę dokonano już wcześniej. Trudno ocenić, z jakiego gatunku drzewa pochodzi  nowa kolba; na szczęście (mimo baki pod strzelca leworęcznego)  prawie idealnie pasuje do cech fizycznych nabywcy.  Dla mnie kolba byłaby zdecydowanie za krótka, o dobre 4 cm.

Bars 4, w stosunku do swojego poprzednika został skrócony o ponad 50 mm.  Nie wpłynęło to negatywnie na parametry skupienia, a poprawiło składność.  Zwiększona została również niezawodność pracy mechanizmu podającego. Dla konserwacji urządzenia spustowego czy też regulacji mechanizmu nie trzeba już oddzielać lufy z komorą zamkową od łoża, wystarczy wyjąć zamek. Zwrócono szczególną uwagę na wygląd zewnętrzny sztucera, starając się sprostać wymaganiom rynku zachodniego oraz na technologię  wykonania lufy i komory zamkowej. Dzięki zastosowaniu metody odkuwania na zimno oraz chromowania, lufa ma znacznie zwiększoną żywotność i podwyższoną odporność na korozję. Na górze komory zamkowej znajduje się szyna montażowa typu „jaskółczy ogon” dla instalowania celowników optycznych. Zarówno przednia jak i tylna cześć bazy montażowej dysponuje stalowymi bolcami, wystającymi o parę milimetrów ponad komorę zamkową. Ten prosty  patent pozwala blokować obie obejmy, oczywiście wtedy, gdy w ich spodniej części wykonane są otwory, mieszczące oba  trzpienie.

W zakupionym egzemplarzu Barsa 4 poradzono sobie w prosty sposób – w zwykłych tanich duralowych obejmach nawiercono od spodu otwory, o średnicy równej wymiarowi trzpieni blokujących. Aluminium i takie rozwiązanie wystarczy przy broni kalibru 5,6 x 39 gdzie odrzut jest prawie żaden.

 Zastosowano również mechaniczne przyrządy celownicze, wykorzystując celownik przerzutowy  z  dwiema  nastawami – 100 i 300 m. Muszka prostokątna (w osłonie) regulowana jest w obu płaszczyznach. Bezpiecznik ulokowany jest na zamku i blokuje zarówno sam zamek, jak i mechanizm spustowo-uderzeniowy.  Konstrukcja bezpiecznika pozwala zabezpieczyć broń tylko przy napiętej iglicy, co ułatwia sprawdzenie gotowości broni do strzału. Wystarczy przesunąć bezpiecznik do przodu, jeżeli dzwignia bezpiecznika cofnie się samoczynnie, oznacza to, że iglica nie jest napięta.  Siłę spustu można regulować w zakresie  0,76 – 1,53 kg, od strony komory zamkowej, przy wyjętym zamku. Regulacji charakteru spustu (płynny czy z oporem) dokonuje się przy zdjętym kabłąku języka spustowego.

Muszka w osłonie

Bars – 4 – 1 różni się od poprzednika kilkoma detalami, głównie zastosowaniem wymiennego magazynka (o pojemności 5 lub 7 nabojów, większy magazyn tylko dla kalibru .223 Remington). Magazynek stały nie cieszył się sympatią myśliwych, jego rozładowywanie było kłopotliwe, zdarzały się przypadki otwierania magazynka i gubienia naboi. Lufę skrócono do 550 mm, zwiększając  nieco jej masę. Przy napięciu iglicy, z tylnej części zamka na ok. dwa mm wysunie się trzpień – wskaźnik,  sygnalizujący obecność naboju w komorze.  Szczerbina jest jedna, natomiast jej wysokość zmienia się za pomocą dwupozycyjnego przełącznika (ulokowanego z lewej strony celownika). Daje to możliwość strzelania na 100 i 300 metrów – dla naszych myśliwych jest to rzecz raczej zbędna, bowiem dalej niż 200 metrów nie pozwalają strzelać przepisy łowieckie. Także precyzja strzałów z wykorzystaniem prostego celownika mechanicznego jest żadna. Nowy bezpiecznik dwupozycyjny blokuje zarówno zamek, jak i mechanizm spustowo – uderzeniowy. Ciekawostką jest zabezpieczenie broni przy przesunięciu skrzydełka do przodu – zwykle jest odwrotnie. Tak jednak być musi, bowiem w wodziku bezpiecznika znajduje się trzpień, który przy maksymalnym jego przesunięciu w przód wchodzi w wycięcie w rękojeści zamka, uniemożliwiając jego podniesienie i tym samym odryglowanie broni.

Zalety Barsa – 4 ( i 4 – 1):

  • świetne zabezpieczenie antykorozyjne broni;
  • duża żywotność lufy i pozostałych podzespołów broni;
  • dobre wykonanie i wykończenie;
  • wysoka celność, wymagająca jednak starannego doboru amunicji;
  • dobra składność;
  • doskonale pracujący mechanizm spustowy;
  • prosta budowa, wymienność części z Łosiem.

Wady:

  • za wysoka cena broni w Rosji, niestety, właśnie z tego powodu Bars w Polsce nie jest konkurencyjny wobec „Czecha”;
  • fatalna oryginalna osada, wykonywana głównie z drewna brzozowego czy bukowego, orzech jest dość rzadki i raczej niskiej jakości;
  • problemy z amunicją kal. 5,6 x 39, praktycznie nikt jej nie sprowadza do Polski. Naboje te są tanie i szeroko dostępne w Rosji, ale  importerzy Barnauła czy Wolfa chcą sprzedać od razu nie mniej niż kilka skrzyń;
  • zamek wymaga polerowania, inaczej chodzi dość ciężko;
  • podajnik magazynka stałego w wersji Bars – 4 pracuje niezbyt udanie, wydaje się, iż winny jest zbyt duży otwór na magazyn, wycięty w spodzie komory zamkowej. Kłania się w tym przypadku wymienność części z Łosiem, który był przecież projektowany pod dłuższe naboje, w solidnych kalibrach. Unifikacja podzespołów raz jest więc zaletą, raz wadą;
  • stosunkowo silny odrzut broni. Nabój kal. 5,6 x 39 jest dość „kąśliwy”. Biorąc pod uwagę moje doświadczenia z kalibrami .222 i .223 Remington wydaje się, iż 5,6 x 39 jest od nich znacznie bardziej ostry pod względem pchnięcia, zbliżając się do odrzutu generowanego przez broń kalibru .243 Win. Dość to dziwne, bowiem energetycznie jest na poziomie .222 Rem.
  • dobrze byłoby ograniczyć  masę broni, czeski CZ 527 Fox jest sporo lżejszy;
  • przewężenie rękojeści zamka nie jest estetyczne.

Dane techniczne Barsów:

Parametr/ typ sztucera

Bars – 1

Bars – 4

Bars – 4 – 1

Bars – 5

Kaliber, typ naboju

5,6 x 39

5,6 x 39

5,6 x 39; .223 Rem.; 7,62 x 39

.223 Rem.

Masa bez celownika optycznego, kg

2,7

3,0

3,2

3,1

Długość, mm

1050

1030

1040

1030

Długość lufy, mm

600

550

550

500

Prędkość początkowa pocisku, m/s

875  – 1050

870 – 1045

W zależności od kalibru, od 735 do 1020 m/s

860 – 990

Siła spustu, kgs

0,75 – 1,5

0,76 – 1,53

0,75 – 1,53

0,5 – 1,5

Skok spustu, mm

1 – 4

1 – 5

1 – 5

1 – 5

Typ magazynka

stały, dwurzędowy

stały, dwurzędowy

wymienny, pudełkowy

Wymienny, pudełkowy

Pojemność magazynka, ilość nabojów

5

5

5, 7

3

Długość linii celowania, mm

490

Zasięg celowaniaz  celownika mechanicznego, m

300

300

300

300

Skupienie gwarantowane dla serii 5 strzałów, amunicją  rosyjską firm Barnauł i Wolf, mm              55

50

50

40

Od paru lat Bars produkowany jest także w kalibrach 7,62 x 39 i .223 Remington. Zwłaszcza ta ostatnia opcja zasługuje na baczną uwagę.  Wizualnie Bars – 4 – 1 nie różni się praktycznie od Łosia – 7 – 1, jest od niego tylko nieco lżejszy. Lufa jest nieco cieńsza i przez to standardowa osada od Łosia wydaje się nieco za gruba, w części podlufowej. Zakład gwarantuje bardzo dużą żywotność luf – minimum 5 tys. strzałów dla wersji kal. 5,6 x 39 czy .223 Remington oraz  7  tys. strzałów dla kalibru 7,62 x 39.

Broń oznaczana sygnaturą Bars – 4 – 1 Premier (czy Luxus) pochodzi z firmy Legion z Iżewska, gdzie jest składana z tuningowanych podzespołów.  Jest to już zupełnie inny Bars. Dlaczego? Otóż, po pierwsze różni się on od modelu standardowego lepszą pracą zamka – jest on dodatkowo szlifowany, a rączka zamkowa zakończona jest estetyczną kulką z orzecha. Po drugie  poprawiono osadę. Materiał łoża to dobry orzech.  Kolba typu Monte Carlo, z dość wysokim grzbietem ułatwia strzelanie z optyką. Gumowa stopka – amortyzator ogranicza odrzut. Po trzecie, muszka nie ma osłony. Istotne, iż wersja Premier ma lepszą oksydę i jeszcze lepsze skupienie – zakład gwarantuje, iż rozrzut pięciu strzałów najtańszą rosyjską amunicją nie przekroczy 40 mm na 100 metrów. W praktyce  broń bije doskonale, i ci co kupili tuningowane modele podają, że ich sztucery osiągają skupienia rzędu ½ MOA  (ok. 15 mm/100 m) przy pomocy fabrycznej, matchowej amunicji z pociskami HPBT. Warto zainteresować się także wersją luksusową, bogato grawerowaną. Koszt zakupu takiego sztucera w firmie Legion przekracza co prawda 4 tys. złotych, za to broń jest tak trwała, iż posłuży nawet naszym wnukom.

Dobrze widoczne rączka zamkowa oraz kratka na kolbie

Mimo braku przyspiesznika z broni strzela się przyjemnie, spust można dobrze wyregulować. Wydaje się, iż producent mógłby obniżyć nieco masę broni; czeski Fox przy lufie dłuższej o 50 mm jest lżejszy o ok. 300 gram.

Testowany egzemplarz Barsa – 4  kal. 5,6 x 39 nie mógł pokazać swojej klasy z powodu „zleżałej” amunicji. Broń przy wolniejszych pociskach półpłaszczowych (Soft Point, Vo = 820 m/s) dawała grupy ze skupieniem rzędu  40 – 50 mm/100 m; zdarzały się niestety pojedyncze odskoki. Nowsze naboje, z 1999 roku były nieco lepsze – grupa 4 strzałowa ułożyła się w kręgu 35 mm. Najgorzej bił szybki FMJ, o Vo przekraczającej 1000 m/s.  Pozostaje więc  nabyć  naboje nowych serii.

 Od niedawna w produkcji jest najnowsza wersja Barsa, oznaczona nr 5. Oferowana jest tylko w kalibrze .223 Remington. Dlaczego? Po analizie sprzedaży okazało się, iż model Bars – 4 – 1 kupowany jest najczęściej właśnie w kalibrze .223 Rem. Nic w tym dziwnego, skoro 7,62 x 39 nie jest dopuszczony do polowań na większą zwierzynę. Poprawiono magazyn na jednorzędowy, przy okazji zmniejszono jego pojemność do trzech nabojów. Zamek chodzi znacznie lepiej, lepszy jest też bezpiecznik. Sam zamek czterotaktowy przeprojektowano, uzyskując m.in. krótszy skok iglicy Broń jest teraz składniejsza, waży też mniej od poprzednika (o ok. 100 gram). Osada nadal nie jest najlepsza wizualnie, choć dość wygodna. Niestety wszystkie te bardzo przydatne zmiany wpłynęły na dalszy wzrost ceny. Nie oznacza to, że Bars w standardowym wykonaniu jest bronią drogą. Uważam, iż warto dać za niego nawet 3 tys. złotych, bo to wyjątkowo celny i trwały sztucer. A że wygląda trochę gorzej od CZ 527 Fox? Trudno.

Pozostaje pytanie – gdzie go kupić? Aktualnie nigdzie. Importerzy boją się sprowadzać rosyjską broń kulową, ponoć dlatego, iż czeka się na nią nawet pół roku, po wpłaceniu solidnej zaliczki. Jest to „mrożenie” pieniędzy.  Firma Jager z Białegostoku parę lat temu rzuciła na rynek małą partię Barsów – 4 – 1. Rynek wchłonął ją natychmiast.

 Szkoda, że na tej jednej, jedynej  partii się skończyło.

Marek Czerwiński

 
17 komentarzy

Dodano przez dnia 14 grudnia 2015 w Broń myśliwska, Broń myśliwska kulowa

 

Tags: ,

17 responses to “Rosyjski Bars

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *