Broń kniejowa charakteryzuje się obecnością dwóch luf: gwintowanej i gładkiej. Może więc aspirować do roli broni uniwersalnej, choć oczywiście nie tak uniwersalnej jak dryling. Jest za to bardziej poręczna /składna/ od trójlufki, lżejsza i tańsza.
Kniejówka stwarza możliwość wykorzystania zarówno strzału kulowego jak i śrutowego. Rzecz nie do pogardzenia, bo da się ją wykorzystać zarówno podczas zbiorówek jak i polowań indywidualnych, np. gdy czekamy na grubego zwierza, a blisko pojawi się lis, do tego w ruchu.
Ojczyzną kniejówek są Niemcy i Austria. Używano ich tam już w XIX wieku, początkowo pod ładunki prochu czarnego. W owym czasie lufy układano poziomo, a ponieważ i lufa kulowa miała duży kaliber, blok luf wyglądał symetrycznie. W epoce prochu bezdymnego kalibry gwintowane ulegały szybkiemu zmniejszeniu, co przy broni horyzontalnej rodziło „wizualny dyskomfort” między różnymi wymiarami lufy kulowej i gładkiej. Niektórzy producenci starali się w kniejówkach stosować śrut mniejszych kalibrów, np. 20 i 28, co przy znaczniejszej lufie kulowej (np. kal. 9,3) ograniczało wrażenie asymetrii. Horyzontalna konstrukcja kniejówki rodzi także większe problemy przy stosowaniu wymiennych luf śrutowych. Właśnie dlatego (ale i z powodu powszechnej mody na boki) bardziej rozpowszechnił się układ pionowy. Lufa kulowa w zdecydowanej większości przypadków znajduje się na dole, śrutowa zaś na górze. Sytuacja, w której lufa gwintowana jest umieszczona pod śrutową wymusza wysoki montaż optyki, co generalnie jest zjawiskiem niekorzystnym. Trzeba się jednak z tym pogodzić, albo szukać broni z kulą na górze (np. Savage 24 czy ZH).