RSS

Ranking sztucerów systemu „lever action”

17 paź

Na naszym rynku nie brakuje wyspecjalizowanych sztucerów na zbiorówki. Szybkostrzelny, składny sztucer w mocnym kalibrze bardzo przydaje się podczas polowań pędzonych. Szukamy broni pod amunicję o silnym rażeniu obalającym.

Zajmijmy się bronią bardzo popularną w USA. Myślę tutaj o sztucerach „lever action”; z zamkiem dwutaktowym, przeładowywanych dolną dźwignią wahliwą. System ten zdobywa coraz większą renomę także w Polsce. Podstawowe modele lewarów produkowane są  w umiarkowanym kalibrze .30 – 30 Win. Na zbiorówki ten nabój jest nieco za słaby (E100 w przedziale 1750 – 2100 J), rozpatrzmy więc kalibry z grupy .44 – .45 (10,97 – 11,56 mm).

Sprawdźmy dziesięć kapitalnych modeli, opartych o systemy Winchestera i Marlina.

Sprawdzimy następujące sztucery:

– Kodiak .45 – 70 Govt.;

– 1886  Skinner Carbine .45 – 70 Govt.;

– 1866   Trapper .45 – 70 Govt.

– Rio Grande M 95  .45 – 70 Govt.;

– Puma M92  .454 Casull;

– Marlin 1895  Guide Gun  .45 – 70 Govt.;

– Chiappa 1886 Rifle .45 – 70 Govt.;

– Marlin 1895 GBL;

– Chiappa 1887 Trophy Hunter;

– Alaskan .44 Remington Magnum.

Modele 1886 i 1887 produkowane są przez włoską Chiappę. Ta sam firma wytwarza Alaskana. Rio Grande i Puma powstają w brazylijskiej firmie Rossi (należącej do koncernu Taurus), Marliny produkuje Remington z USA.

Porównajmy dane techniczne sprawdzanej broni (kliknij, aby otworzyć plik pdf):

Porównanie sztucerów Lever Action

 

Dane współczynnika TKO dla wybranych nabojów:

Kaliber Masa pocisku (g) Prędkość początkowa pocisku wystrzelonego z lufy 10 calowej (254 mm), w  m/s TKO
.44 Magnum 15,5 440 22
.454 Casull 16,819,4422,0 548518550 303341
.45 – 70 26,2 403 35
12/70 Sabot Slug 24,86 – 36,0 550 – 640 60 – 70
.30 – 06 10,85 790 19,5

 

Dziewięć sprawdzanych parametrów, w każdym można uzyskać do 5 gwiazdek. Ocena końcowa jest średnią arytmetyczną.

Ocenie podlegały:

– sprawność mechanizmu przeładowania i doładowania (szybkość i kultura pracy dźwigni wahliwej, szybkość doładowania magazynka rurowego etc.);

–  niezawodność;

–  ergonomia i klasa osady;

–  jakość wykonania i wykończenia;

–  ocena skuteczności pod względem rażenia obalającego;

–  klasa przyrządów celowniczych;

–  test strzelecki na dystansie 50 m, z postawy stojąc;

– design czyli wzornictwo

– stosunek jakości do ceny.

 

Założono, iż średnia: 4,51 i więcej da ocenę bardzo dobrą;  3,51 – 4,50 dobrą; 3,00 – 3,50 dostateczną (kliknij, aby otworzyć plik PDF).

porownanie-sztucerow-2


Dwa sztucery uzyskały ocenę bardzo dobrą, pozostałe dobrą.

Pierwsze miejsce w rankingu lewarów na zbiorówki zajmują Kodiak i Alaskan. Osobiście dałbym im pełną piątkę już za wygląd zewnętrzny. Antypoślizgowa osada z ogumowanego tworzywa sprawdza się idealnie zwłaszcza w trudnych warunkach, np. podczas ulewnego deszczu. Już lufa robi wrażenie – gruba stal plus pełen nostalgii profil zewnętrzny… Subtelne przejście z części oktagonalnej (przy komorze zamkowej) w owalną to tradycja starych Winchesterów. Alaskan ma lufę w pełni ośmiokątną, wygląda to niesamowicie. Duża odporność antykorozyjna, dobre wyważenie, świetna praca zamka – w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Jedyna uwaga dotyczy pokrycia broni twardym, matowym chromem. Wolałbym standardową stal nierdzewną zamiast chromu. Warstwa, chociaż położona bardzo porządnie zawsze może zacząć się wycierać czy po prostu czernieć. Producent podaje, że pokrycie jest wieczne. Może tak jest, ja jednak upierałbym się przy sprawdzonej „nierdzewce”.

Alaskan

Znaczna masa Kodiaka ułatwia prowadzenie celu ruchomego. Jednak gdy nasze łowy potrwają kilka godzin poczujemy ten sztucer na plecach. Z drugiej strony da się go utrzymać na celu nawet przy wzmocnionym ładunku prochowym. Lufy nie poderwie nawet najmocniejsza, indywidualna elaboracja. Celownik Skinner i muszka z czerwoną wstawką to wszystko czego potrzeba do celnego strzelania. Warto jednak poprawić możliwości dioptra poprzez pomalowanie go farbą fluoroscencyjną (lub inną w jasnym, kontrastowym kolorze). Na lufie da się osadzić kolimator czy lunetę typu Scout; służą do tego dwa otwory montażowe. Można też przesunąć przeziernik w przód, a w jego miejscu osadzić np. lunetę do pędzeń. Wszystkie te przymioty zapewniają Kodiakowi czołowe miejsce na podium.  Alaskan jest propozycją nieco gorszą, wyłącznie ze względu na słabszy nabój – .44 Remington Magnum. Mój dobry znajomy twierdzi żartobliwie, iż  .44 Rem. Mag. jest  co prawda słabszy od .45 – 70 Govt. ale dziki – na szczęście – nic  o tym nie wiedzą. Broń jest jednak sporo lżejsza od Kodiaka, a powiększona dźwignia wahliwa pracuje lepiej, bo łuska naboju jest znacznie krótsza. Alaskan oparty jest konstrukcyjnie na Winchesterze wz. 1892. Broń tę da się rozłożyć do transportu na dwie części, co wyraźnie zmniejsza jej gabaryty.

Kodiak podczas testu

II miejsce zajął 1886 Skinner Carbine, wspólnie z Marlinem 1895 GBL.  Model 1886 Skinner Carbine zawdzięcza wysokie miejsce na podium przede wszystkim bardzo niskiej masie oraz mechanicznym przyrządom celowniczym wysokiej klasy. Lepszego sztucera dla podkładacza chyba nie ma. Broń jest wykonana bardzo precyzyjnie i odnosi się wrażenie, że przetrwa wieki. Marlin 1895 ma wspaniałą osadę ze sklejki (prasowanej pod ciśnieniem) oraz dużą dźwignię wahliwą. Magazyn sięga do wylotu lufy.  Najlepszym ze wszystkich Marlinów jest model 1895 SBL, wykonany ze stali nierdzewnej, z długą szyną typu Picatinny. Wzór ten jest jednak w Polsce niedostępny.

III miejsce zajęły sztucery 1886 Trapper, 1866 Rifle oraz 1887 Trophy Hunter. Trapper i Rifle to czysta klasyka. Jeśli ktoś nie trawi chromu i syntetycznych osad winien wybrać Trappera. Krótka (tylko 460 mm)  ale ekstremalnie ciężka, ośmiokątna lufa zapobiega podrzutowi. Grubość jej ścianek nadaje Trapperowi wrażenia wyjątkowej solidności. Marmurkowanie komory zamkowej, dźwigni wahliwej, kurka i stopki podnosi atrakcyjność tej niezwykłej broni. Moja jedyna wątpliwość dotyczy okutej kolby. Nabój .45 – 70 Govt. to mocna „klucha”. Krótkie lufy zwiększają odrzut i podmuch. Poczułem tę broń w dołku strzeleckim już po trzech strzałach. Warto więc założyć na stopkę skórzany trzewik, z filcem w środku. Nie będzie to jednak łatwe, bo jej kształt  (całkowicie zgodny z oryginałem !) jest bardzo nietypowy.

Model-1886-TRAPPER-produkcji-włoskiej

Chiappa wz. 1886 Rifle to sztucer w długiej wersji, z lufą  660 mm (26 cali). Niesamowite wrażenie robi zwłaszcza droższa odmiana, z łożem ze starannie selekcjonowanego orzecha (1886 Rifle, Fancy Stock). Niestety, jest to broń dla silnego chłopa, bo waży dobre  4,15 kg. I choć wydaje się, iż na zbiorówki taki sztucer nie jest najlepszą propozycją (niełatwo operować w lesie sprzętem o znacznych gabarytach) to znam osobiście łowcę, który z jego pomocą zrobił już kilka dubletów i czystych parę trypletów. Różnica między Chiappa 1866 Trapper, a 1866 Rifle zawiera się tylko i wyłącznie w długości lufy. Tutaj także wskazany jest „trzewik” na stopkę kolby, bo odrzut jest dość kąśliwy.

Długi-sztucer-Chiappa-1886

Chiappa-1886-kal.-45-70

1887 Trophy Hunter to rodzynek w tej klasyfikacji. Gwintowana lufa kalibru 12/70, w połączeniu z pociskiem sabotowym zapewniają wysoką celność oraz najwyższą zdolność rażenia obalającego. Celownik przeziernikowy poprawia precyzję strzału. Broń nie jest specjalnie piękna ale wygląda bardzo groźnie. W oryginale strzelba miała gładką lufę, teraz  zastosowano gwint, poprawiający prowadzenie pocisków kulowych. Trzeba oczywiście pamiętać, iż nie da się używać zwykłych, tanich brenek ani strzelać śrutem. Tutaj bruzdowanie lufy jest wręcz przeszkodą. Dystans skutecznego strzału sabotową kulą przekracza 125 metrów.

Komora-zamkowa-i-dźwignia-Modelu-1887-Trophy-Hunter

Proszę zauważyć, iż znaczna część czołówki to produkty oparte na nieśmiertelnej konstrukcji Johna Mosesa Browninga, z 1886 roku. Był to pierwszy sztucer lever action, w którym zupełnie bezpiecznie zastosowano solidne naboje karabinowe. Nawet potężny .50 – 110, idealny na bizony. Karabin oferowano początkowo w kalibrach .38 – 70; .38 – 56; .45 – 90; .40 – 70; .40 – 60; .40 – 82; .45 – 70;.50 – 100, potem także w szybkim .33 Winchester. Jestem wielkim fanem modelu Winchester 1886. Zaryzykuję nawet twierdzenie, iż w kategorii „lever action” nic lepszego nie wynaleziono. A że jest trochę cięższy od późniejszych sztucerów – trudno. I niech sobie inni chwalą odchudzone  wzory z 1892 czy 1894 roku; dla mnie synonimem solidności i odporności mechanicznej jest właśnie starsza wersja, z mocniejszą i szerszą komorą zamkową. Za to właśnie kochał Model 1886 prezydent Theodore Roosevelt, świetny myśliwy i miłośnik dobrej broni.

Kolejne, czwarte miejsce należy do Marlina 1895 G. Marlin uważany jest za konstrukcję solidniejszą do Winchesterów, także dzięki zastosowaniu odkuwanej komory zamkowej. Liczy się również boczny wyrzut łusek, zwłaszcza w aspekcie osadzenia na broni lunety do pędzeń. Jednak gdy w grę wchodzi mały kolimator boczna ekstrakcja nie ma  większego znaczenia. W USA nasila się krytyka ostatnich wyrobów Marlina, po przejęciu zakładu przez firmę Remington. Niektórzy twierdzą, że to już Remlin, nie Marlin i zalecają nabywanie wyłącznie używanych sztucerów, sprzed 2000 roku. Wydaje się, że dużo w tym histerii i zwykłej przesady. To dobra, sprawdzona, mocna i niezawodna broń.

Puma w kalibrze .454 Casull jest zmodyfikowaną kopią Winchestera Model 1892. Broń została wyposażona w możliwość szybkiego rozładowania magazynka. W trosce o bezpieczeństwo strzelca na górnej części komory zamkowej umieszczono dwupozycyjny bezpiecznik. Jest on jednak dość wąski i osoby o dużych palcach mogą mieć problemy. Warto też pamiętać o innej opcji – zębie bezpieczeństwa kurka. Przy częściowym napięciu kurka (a więc oparciu go na zębie) z broni nie da się wystrzelić – spust jest zablokowany. Pumy mają z reguły krótkie, kawaleryjskie kolby. Tutaj kolba został nieco przedłużona, o długość amortyzatora. Nie jest to jednak broń dla „panienek z dobrego domu”. Mimo grubej warstwie gumy na stopce odrzut jest silny, zwłaszcza gdy użyjemy naboju z cięższym pociskiem. Praw fizyki nie da się oszukać. Mnie osobiście ten model bardzo przypadł do gustu, także dzięki krótkiemu skokowi dźwigni wahliwej. Wynika to z krótszej łuski naboju. Zysk nie jest specjalnie duży, dziesiąte części sekundy ale gdy strzelamy do grubego odyńca wszystko się liczy.

 Rygle-zaporowe-i-bezpiecznik-Pumy

Komora-zamkowa-M-92

Minusy Pumy to trudny montaż optyki oraz celownik mechaniczny z epoki, a więc starego typu. Typowe „uszy zająca” niestety nie ułatwiają szybkiego strzelania, dlatego warto pomyśleć o kolimatorze. Najważniejsze, że Puma jest najtańszym sztucerem systemu „lever action”, który nadaje się na polowania pędzone. Amunicja jest bardzo mocna. .454 Casull obali każdego dzika.

Rio Grande M 95, mimo ostatniego miejsca w klasyfikacji ma kilka bardzo istotnych zalet. Opiera się na konstrukcji Marlina 336, dziedzicząc szereg plusów tego modelu. Dysponuje długą, jednoczęściową szyną Weavera, co ułatwia montaż lunety. Duża dźwignia przeładowania bardzo dobrze sprawdzi się zimą, przy silnych mrozach. Masa broni jest bardzo mała, najniższa spośród wszystkich sprawdzanych modeli, a odrzut (mimo solidnego naboju) wyjątkowo przyjemny. Przy testowaniu Rio Grande M 95 amunicją Remingtona, z pociskiem Soft Point o masie 26,24 g pchnięcie utrzymywało się na poziomie repetiera kal. 308 Win. Strzela się prawie rekreacyjnie. No i najważniejsze – cena; nawet dwukrotnie niższa od broni włoskiej. Minusem Rio Grande jest konieczność użycia dużej siły przy ładowaniu nabojów. Zwłaszcza końcowe dopchnięcie długiej łuski wielkiego kalibru nie jest proste. Moja rada – warto robić to w rękawiczce, bo klapka magazynka potrafi mocno przyciąć paznokieć lub opuszek palca. Dla kogo jest przeznaczony Rio Grande? Przede wszystkim dla tych, którzy kochają system Marlina w kalibrze .45 – 70 Govt ale nie stać ich na oryginał.  Wzór 1895 „made in USA” w zależności od wersji może kosztować do 5 tys. złotych I jeszcze jedno – szybki proces przeładowania. Zamek i dźwignia wahliwa pracują prawie idealnie.

Rio-Grande

Kurek, bezpiecznik i szyna Weavera modelu Rio Grande

Podsumowując – wszystkie testowane sztucery dobrze lub bardzo dobrze nadają się na zbiorówki.

Wyszkolony strzelec jest w stanie oddać z nich dwa celne strzały na sekundę, prawie tak szybko jak z broni samopowtarzalnej. Sztucer półautomatyczny możemy ładować tylko dwoma nabojami. Lewar daje możliwość napełnienia magazynu aż sześcioma „patronami”.  Nie muszę chyba nikogo przekonywać jakie daje to możliwości.

Sztucer samopowtarzalny nie zawsze pozostaje w zgodzie z etyką łowiecką. Są środowiska, które go nie tolerują. „Lever action” to  stary, sprawdzony repetier, nie naruszamy więc żadnych norm czy zwyczajów.

Przy gwałtownym wzrośnie populacji dzików przyda się broń pod silny nabój. Taki sztucer nie musi służyć tylko podczas zbiorówek. Mocna kula pokaże co potrafi także podczas zasiadki, oczywiście przy założeniu, że nie będziemy strzelać dalej niż na 100 metrów. Wymaga to jednak osadzenia optyki o dużych gabarytach, a klasyczne lewary dużo przy tym tracą.

Serce wskazuje  na nostalgiczny wzór 1886 (w dowolnej modyfikacji),  jednak  kryzysowe czasy sugerują  tańsze modele, np Pumę czy Rio Grande. Mistrzem w zakresie rażenia obalającego jest jednak 1887 Trophy Hunter, pod sabotowy pocisk kal. 12/70. I nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Minusem tej strzelby jest jednak cena amunicji. Nie dostaniemy nabojów za cenę niższą od 13 zł. Amunicja kalibru .45 – 70 Govt. kosztuje 6 – 9 zł/szt. ;. 454 Casull  5 – 7 zł/szt., a .44 RM  ok. 3 – 5 zł/szt.

 

Łuski-nabojów-.45-70-Govt.

Stare sztucery sytemu „lever action”  wciąż wzbudzają szacunek. I choć ta broń czasy świetności ma już za sobą, doskonale sprawdzi się w specyficznych warunkach polowań zbiorowych.

 

Marek Czerwiński

 
33 komentarze

Dodano przez dnia 17 października 2013 w Broń myśliwska, Broń myśliwska kulowa

 

Tags: , , , , , , , , , , , , ,

33 responses to “Ranking sztucerów systemu „lever action”

Leave a Comment:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *