W dn. 10.01.2016 roku na strzelnicy w Obuchowo k. Morąga rozegrano kolejne, tym razem zimowe zawody długodystansowe. Ich pełna nazwa to „Otwarte Mistrzostwa Powiśła i Pogezanii”. Organizatorem był Uczniowski Klub Strzelecki i Kolekcjonerski „Obuchowo” wraz z Warmińsko – Mazurską Wojewódzką Organizacją Ligi Obrony Kraju. W przeddzień zawodów każdy strzelec mógł odbyć trening na 300 metrów; przeznaczono na ten cel sześć pełnych godzin. Pogoda nie rozpieszczała strzelców – był mróz, przeszkadzał też dość przenikliwy wiatr, zwłaszcza przy stanowiskach. Bliżej tarcz wiatr już nie hulał, pozwoliło to na osiąganie wysokich wyników także z broni kalibru .223 Remington.
Na strzelnicy rozegrano dwie konkurencje, obie na dystansie 300 metrów. Pierwszą był Kcz – 20 (karabin centralnego zapłonu, kaliber do 8 mm) z optycznymi przyrządami celowniczymi. Strzelano do tarczy TS 2, o wymiarach 530 x 530 mm, z pierścieniami. Postawa leżąca, z wykorzystaniem nie połączonych podpórek. Przed serią ocenianą przeprowadzono strzały próbne, w czasie do 5 minut – ilość strzałów próbnych była nieograniczona. Seria oceniana liczyła aż 20 strzałów, w czasie do 20 minut. Prawdziwą klasę pokazał Daniel Dakowski, który ze składaka na bazie Remingtona 700 varmint kal. 223 Rem. uzyskał 198 punktów (na 200 możliwych). Tylko dwa pociski wyszły w pole dziewiątek, prawdopodobnie z winy wiatru bocznego. Część serii wybiła jeden duży otwór, utrudniając prace sędziów. Inni strzelcy nie byli w stanie nawiązać godnej rywalizacji z D. Dakowskim.
Zawodnik dysponował zmodyfikowaną osadą ze sklejki oraz nową, bardzo sztywną lufą ze stali nierdzewnej (średnica wylotu 26 mm; pełne 30 mm przy komorze nabojowej). Strzelał z amunicji samodzielnie elaborowanej. Celownik – sprawdzony NightForce.
Na drugim miejscu uplasował się Mariusz Stępka, uzyskując 189 punktów. Także on posługiwał się podrasowanym Remingtonem 700 kal. 223 Rem. Zwracała uwagę sportowa osada, z otworem na kciuk, regulacją długości kolby i wysokości poduszki policzkowej. Chwyt na dłoń był wspaniale wyprofilowany. Luneta produkcji japońskiej – DDoptics o parametrach 5 – 30 x 50; bardzo zbliżona do celownika DOT 4,5 – 30 x 50.
Na uwagę zasługuje też wynik ostatniego zawodnika z podium – Janusza Licznerskiego, który uzyskał 182 punkty.
Warto podkreślić udział w zawodach młodej adeptki sportu strzeleckiego – Kamili Janczewskiej, która użyła lekkiego Mannlichera Pro varmint kal. 223 Rem. Jej rezultat na 300 metrów był bardzo obiecujący: 161 pkt.
Strzelcy posługiwali się prawie wyłącznie varmintami. Prócz wymienionych Remingtonów można było zauważyć Howę M1500 z osadą Thumbhole, Steyra, Tikkę T3 Sporter czy składaka wysokiej klasy, z osadą od Accuracy International. Królował kaliber .223 Remington. Nie brakowało też broni samopowtarzalnej, w rodzaju kopii M14 czyli Norinco M305 czy Hecker & Koch MR716. Oba karabiny oczywiście w kalibrze .308 Winchester. Co ciekawe, z wymienionych jednostek, nie uznawanych przecież za broń wyczynową zawodnicy uzyskali na 300 metrów dobre czy bardzo dobre wyniki – w granicach 160 – 166 punktów.
Drugą konkurencją był karabin centralnego zapłonu Kcz – 20 z otwartymi lub zamkniętymi mechanicznymi przyrządami celowniczymi. I tutaj obowiązywało ograniczenie kalibrowe do 8 mm. Warto podkreślić, iż ta konkurencja, kiedyś dość popularna zanikła na wiele lat, by teraz przeżyć reaktywację. Czy ten zamysł się powiedzie? Miejmy nadzieję, że tak.
Zawodnicy strzelali do tarcz TS 3, o wymiarach 1300 x 1300 mm, z pierścieniami. Po dowolnej ilości strzałów próbnych, oddawanych w czasie 5 minut rozegrano ocenianą serię 20 strzałów (w nieprzekraczalnym czasie 20 minut).
Konkurencja dopiero raczkuje, więc broń była dość nietypowa. Jeden ze strzelców posługiwał się starym karabinem Remington wz. 1917 kalibru .30 – 06 (z osadą wymieniona na myśliwską), inny próbował wykorzystać Norinco M305, wyposażony przecież w niezły przeziernik. M1917 także posiada celownik dioptryjny. Nie brakowało zawodników z karabinami Kałasznikowa, różnych wersji. Najlepiej wypadł Adam Minkowski (138 pkt), przed Łukaszem Jaskulskim (64 pkt) i Mariuszem Stępką (35 pkt).
Cześć strzelców modyfikuje swoje varminty do nowej konkurencji, wyposażając je w mechaniczne przyrządy celownicze typu zamkniętego. Twierdzą, ze do rundy wiosennej sprzęt będzie gotowy. Ich start z bronią klubową bądź pożyczoną od kolegów nie mógł, z oczywistych względów przynieść większych sukcesów.
Liderzy zawodów otrzymali dyplomy, zaś czołowe miejsca w obu konkurencjach nagrodzono pucharami.
Organizatorzy zadbali o ciepły posiłek – wojskowa grochówka smakowała wszystkim. Warto też zauważyć, iż na strzelnicy w Obuchowie widać wyraźny postęp prac porządkowych. Wycięto zbędne krzewy, poprawiono wały. Pojawił się większy parking. Obiekt jest gotowy do przeprowadzania masowych imprez strzeleckich.
Strzelania na dystansie 300 metrów służą nie tylko zawodnikom ale i zwykłym myśliwym. Możliwość przystrzelania broni na większej odległości czy sprawdzenia trajektorii lotu pocisku skutkuje dobrymi wynikami w łowisku.
Warto, by kola łowieckie przekonały się do celowości odbywania treningów na obiekcie o dłuższych osiach. Przepisy zezwalają na odstrzał zwierzyny z dystansu 200 metrów ale myśliwym brakuje umiejętności bo nie ma odpowiednich strzelnic. Przystrzelanie sztucera na 100 metrów (z przewyższeniem + 4 cm) nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Powinno się przystrzeliwać sztucer zgodnie z OOP (optymalną odległością przystrzelania), która z reguły jest większa od 150 metrów. Tym bardziej warto docenić obiekt w Obuchowie, który zapewnia taką możliwość.
Kolejne, wiosenne zawody długodystansowe odbędą się 15 maja 2016 roku, letnie 17 lipca. Jesienny turniej na dystansie 300 metrów zostanie rozegrany 16 października 2016 roku. Dokładny regulamin można znaleźć na stronach internetowych klubu – www.strzelnicaobuchowo.pl.
Marek Czerwiński