RSS

Kniejówki

07 wrz

Broń kniejowa charakteryzuje się obecnością dwóch luf: gwintowanej i gładkiej. Może więc aspirować do roli broni uniwersalnej, choć oczywiście nie tak uniwersalnej jak dryling. Jest za to bardziej poręczna  /składna/ od trójlufki, lżejsza i tańsza.

Kniejówka stwarza możliwość wykorzystania zarówno strzału kulowego jak i  śrutowego. Rzecz nie do pogardzenia, bo da się ją wykorzystać zarówno podczas zbiorówek jak i polowań indywidualnych, np. gdy czekamy na grubego zwierza, a blisko pojawi się lis, do tego  w ruchu.

Ojczyzną kniejówek są Niemcy i Austria. Używano ich tam już w XIX wieku, początkowo pod ładunki prochu czarnego. W owym czasie lufy układano poziomo, a ponieważ i lufa kulowa miała duży kaliber, blok luf wyglądał symetrycznie. W epoce prochu bezdymnego kalibry gwintowane ulegały szybkiemu zmniejszeniu, co przy broni horyzontalnej rodziło „wizualny dyskomfort” między różnymi wymiarami lufy kulowej i gładkiej. Niektórzy producenci starali się w kniejówkach stosować śrut mniejszych kalibrów, np. 20 i 28, co przy znaczniejszej lufie kulowej (np. kal. 9,3) ograniczało wrażenie asymetrii. Horyzontalna konstrukcja kniejówki rodzi także większe problemy przy stosowaniu wymiennych luf śrutowych. Właśnie dlatego (ale i z powodu powszechnej mody na boki) bardziej rozpowszechnił się układ pionowy. Lufa kulowa w zdecydowanej większości przypadków znajduje się na dole, śrutowa zaś na górze. Sytuacja, w której lufa gwintowana jest umieszczona pod śrutową wymusza wysoki montaż optyki, co generalnie jest zjawiskiem niekorzystnym. Trzeba się jednak z tym pogodzić, albo szukać broni z kulą na górze (np. Savage 24 czy ZH).

 Prócz tego broń tego typu wyrabia się w Czechach, Rosji, Francji i we Włoszech. Bardzo rzadko na wytwarzanie kniejówek decydują się firmy z USA. Dlaczego? Brak tradycji. Amerykanie czują wręcz mentalną niechęć do broni kombinowanej. Warto zauważyć, iż ostatni, wycofany już z produkcji model Savage 24 tak naprawdę był bardziej solidną bronią przetrwania niż kniejówką. Mimo to warto zwrócić baczną uwagę na ten wzór, bo na samotne wędrówki po lesie nadaje się jak mało który. Tyle, że wymaga silnego chłopa, bo waży prawie 4 kg.

Broń kniejowa, choć w  założeniu bardzo konserwatywna, także ulega stałemu doskonaleniu. Coraz powszechniej stosuje się osobne napinacze sprężyny iglicznej, wskaźniki napięcia mechanizmu uderzeniowego czy wytrzymałe stopy metali lekkich na baskilę.

Doskonalone są systemy ryglowania, a jakość stosowanych stali ulega poprawie. Sprężyny czy elementy mechanizmów są wykonywane ze stali nierdzewnej bądź chromowane. Niektórzy producenci zamiast przyspiesznika dla lufy gwintowanej stosują regulację oporu obu spustów. Co do zamknięcia baskilowego, najpowszechniej używany jest system potrójny (Greener), rzadziej poczwórny (Kersten). Tańsze kniejówki mają zamknięcie podwójne – na dwa haki. Nie znaczy to jednak, że idealnie wykonany system zamknięcia pojedynczego bądź podwójnego (przy dobrych gatunkach stali i precyzyjnej obróbce !) musi ustępować drogiemu Kerstenowi. Dowodem są kniejówki rosyjskie firmy MC,  praktycznie nie do zajeżdżenia. Zamki broni kniejowej to modyfikowany Anson – Deeley, ale i Blitz czy Holland – Holland).

W ostatnich latach w broni kniejowej coraz częściej wykorzystuje się naboje kulowe klasy Magnum (np.  7 mm Rem. Magnum; w Rosji nawet 9,3 x 64) do jest dowodem rozwoju technologii. Nie jestem jednak zwolennikiem takich rozwiązań. Broń łamana winna strzelać nabojami z kryzą wystającą, o umiarkowanych ciśnieniach. Zapewnia to pewność ekstrakcji łuski i długą żywotność samej broni. Varmintem kniejówka nigdy nie będzie i szybkie, płaskotorowe naboje wcale nie są wskazane. Producenci co pewien czas zaskakują nas nowymi nabojami, opracowanymi specjalnie do broni łamanej (np. „szybki” .30 R Blaser, z kryzą wystającą), jednak jak dotąd nie są one w stanie wyprzeć starych, sprawdzonych 7 x 57R; 7 x 65R; 8 x 57 JRS czy 9,3 x 74R.

Kniejówki obecne na rynku możemy podzielić przynajmniej na trzy – cztery klasy jakościowe. Taniutkie modele to Iż – 94 Tajga i Savage 24 F (już historyczny). Tutaj mieściły się też wciąż obecne czeskie ZH, Brno 500 i CZ 584.

Klasę nieco wyższą jakościowo reprezentują wyroby części firm włoskich (np. Bettinsoli, Antonio Zoli czy Sabatti) oraz  wciąż poszukiwany Super Brno.

Lepszą reputacją, a co za tym idzie i wyższą ceną charakteryzują się kniejówki firm Merkel, Haenel, Blaser, Heym, Krieghoff. Do tej samej grupy warto zaliczyć wyroby sygnowane przez MC i Fabarm.

Wreszcie, super klasą jest broń „hand made” np. z Ferlach. Tutaj nawet o cenach pisać nie wypada.

Opiszmy kilka kniejówek, z każdej grupy cenowej. Przyjrzyjmy się bliżej konstrukcji, w której już wspomniałem, mianowicie Savage 24 F.  Kniejówka z pionowym układem luf, ale z lufą kulową na górze. Rzadka to kombinacja. Lufa kulowa, o dziwo jest stosunkowo ciężka (16 mm średnicy u wylotu i 18 mm w okolicach komór nabojowych. Wygląda, jakby została zaprojektowana do typowego sztucera.  Lufy połączone są obejmą, w okolicach muszki. Celownik mechaniczny składa się z szczerbiny, regulowanej w płaszczyźnie pionowej oraz dość wysokiej muszki, bez osłony. Szyna Weavera ułatwia montaż optyki. Samą szynę można zdjąć, ale nie odbędzie się to szybko – trzeba odkręcić dwie solidne śruby mocujące, zlokalizowane z prawej strony baskili,

Broń ma pojedynczy język spustowy i  selektor kolejności strzałów, znajdujący się na kurku zewnętrznym. Mechanizm jest bardzo prosty – selektor  na kurku przesuwamy w górę lub w dół, ale jego obsługa (zwłaszcza dla strzelca który miał już do czynienia z klasycznymi kniejówkami) będzie rodziła pewne problemy. Znacznie łatwiejszy w obsłudze jest  mechanizm spustowo – uderzeniowy z dwoma językami spustowymi, gdzie każdy obsługuje jedną lufę. Czy taka kniejówka sprawdzi się na polowaniu zbiorowym, gdzie czas reakcji jest bardzo ograniczony ? Wszystko zależy od doświadczenia strzelca, ale raczej nie. Podczas podchodu czy  strzelania z ambony taki przełącznik kolejności strzałów jest oczywiście do przyjęcia.

Wybór kalibrów jest dość ograniczony:.30 – 30 Winchester;.223 Rem. i czasem .22 Hornet. Pierwszy z wymienionych nabojów pojawił się w  1895 roku. Oznaczenie  sugeruje kaliber 7,62 mm i związek z ładunkiem prochu czarnego. Skojarzenie  mylne, bowiem łuska mieści w przybliżeniu 30 granów prochu  bezdymnego.

            Lufa śrutowa jest oferowana w kalibrach: 12/76 i 20/76. Ten ostatni można łączyć tylko z kalibrami .223 Rem. i .22 Hornet. Jeżeli chcemy nabyć broń w kal. 30 – 30 Winchester, pozostaje 12/76 Magnum. Lufy mają długość 610 mm. Lufa śrutowa zaopatrzona jest w jeden, wykręcany czok  ¾.

 Bezpiecznik przerzutowy jest ulokowany poprzecznie w baskili, tuż poniżej kurka. Wciśnięty odbezpiecza broń, co jest sygnalizowane czerwonym kolorem, na wystającym trzpieniu z lewej strony baskili.. Zasada działania bezpiecznika jest bardzo prosta. Ma on kształt typowego walca z prostokątnym wycięciem, stojącego prostopadle, na drodze kurka. W położeniu „zabezpieczonym” kurek nie może uderzyć w mechanizm iglicy bowiem grubsza część walca uniemożliwia mu dalszy ruch do przodu. Dopiero przesunięcie walca w lewą stronę, w  położenie „odbezpieczone” pozwala by kurek, poprzez wycięcie mógł dojść i uderzyć w iglicę.

Osada broni jest niestandardowa –  czarne, ascetyczne tworzywo sztuczne. Odporne na warunki pogodowe i znacznie trwalsza mechanicznie od orzecha ale… wygląda kiepsko. Czółenko słabo obejmuje lufy.

Klucz może być obsługiwany równie dobrze przez strzelców prawo jak i leworęcznych, bowiem celem złamania broni można go odchylać w obie strony.

Ryglowanie broni jest proste i pewne, ale jej masa przekracza 3,6 kg. Bezsprzecznie, jest to najbardziej specyficzna kniejówka na rynku broni kombinowanej. Nadaje się znakomicie na wyprawę survivalową , nawet bez celownika optycznego.

Podobnie odporną konstrukcją jest rosyjski Iż – 94 Tajga. Prototyp broni zaprezentowano po raz pierwszy w 1994 r. Konstruktorami byli A. Matwiejew i W. Wotiakow. Kniejówka ma pionowy układ luf i jest oparta konstrukcyjnie na popularnej nadlufce Iż – 27.  Zastosowano wzmocnioną, hartowaną baskilę.

Początkowo Iż – 94 miał stosunkowo lekki zespół luf spajanych, potem dość znacznie zwiększono ich masę. Poprawiło to zarówno żywotność jak i wytrzymałość termiczną, ale niestety, efekty czuje się i przy noszeniu. Masa kniejówki jest zdecydowanie nadmierna. W wyniku większego obciążenia bloku luf, środek ciężkości broni przesunął się do przodu o 48 – 55 mm, co jest wygodniejsze przy strzelaniu. Lufa śrutowa jest chromowana.

            W 1996 roku konstrukcja Iż – 94 uległa poważnej modernizacji, uzyskano możliwość regulacji średniego punktu trafienia (ŚPT), co ma znaczenie przy zmianie typu i masy pocisku, wprowadzono też (niestety tylko w niewielkiej części egzemplarzy) mechanizm spustowo-uderzeniowy z przyspiesznikiem dla lufy kulowej. Sposób łączenia luf za pomocą śrub (muf) w większym stopniu zabezpiecza lufę kulową przed wpływem nagrzewania się lufy śrutowej. Poprzednia modyfikacja, z lufami łączonymi lutem twardym była znacznie bardziej estetyczna i lżejsza, ale ŚTP przy nagrzanych lufach wędrował w górę.

            Długość linii celowania równa jest 480 mm, szczerbina ma możliwość regulacji w obu płaszczyznach. Osada wykonywana jest najczęściej z orzecha włoskiego, rzadziej z drewna bukowego, kolba tylko z chwytem półpistoletowym.

Mechanizm regulowania zbieżności ŚPT wymaga pomocy cierpliwego rusznikarza, sam myśliwy rzadko da sobie z nim radę.

Zalety broni:

–          dobre zabezpieczenie antykorozyjne;

–          duża wytrzymałość mechaniczna całej konstrukcji i żywotność poszczególnych części;

–          obecność mechanizmu regulacji średniego punktu trafień.

Wady:

–          bardzo twardy spust na kuli, trudny do poprawienia;

–          pierwszy spust obsługuje górną lufę śrutową, to raczej rzadkość wśród kniejówek; wersje standardowe cechują się osadą wykonaną często z drewna niezbyt dobrej jakości;

–          nadmierna masa broni;

–          słaba jakość oksydy.

Haenel Jaeger .810. zbudowany jest w układzie nadlufki.  Lufa kulowa oczywiście na dole, śrut na górze. Śrut tylko 12/76 Magnum, ze stałym, półczokowym, zwężeniem. Lufa i czok dostosowane do strzelania śrutem stalowym. Kalibry luf kulowych – do wyboru, od .222 Rem. do 9,3 x 74R. Warto zwrócić uwagę na naboje z kryzą wystającą (w tym przypadku prócz „królewskiego” jeszcze 7 x 57 R; 7 x 65R; .30 R  Blaser i 8 x 57 JRS). Blok luf ma długość 600 mm. Dolna lufa jest pływająca, ma przy tym możliwość regulacji położenia średnich punktów trafień (ŚPT). Mechaniczne przyrządy celownicze składają się z muszki oraz szczerbiny, regulowanej  w płaszczyźnie poziomej. Sama muszka może mieć kontrastową wstawkę.

Baskila wykonywana jest z bloku duralowego i przyjemnie anodyzowana. Zamknięcie typu podwójnego. Dużych rozmiarów napinacz umieszczony jest w miejscu tradycyjnego bezpiecznika i spełnia także jego rolę. Broń z nabojami z komorach jest zupełnie bezpieczna, bowiem iglice nadal nie są napięte.  Dopiero pchnięcie napinacza z przód czyni broń gotową do strzału Mechanizm spustowy kniejówki wyposażony jest w dwa języki, z których każdy obsługuje swoją lufę. Broń nie dysponuje przyspiesznikiem typu francuskiego; wydaje się, iż nie ma takiej potrzeby – opór spustu obsługującego lufę kulową jest ustawiony prawidłowo.  Na górze baskili znajduje się szyna o szerokości 12 mm, z wyciętym wejściem pod blokadę. Da się dopasować wiele typowych montaży pod optykę. Osada oczywiście jest dwuczęściowa, wykonana z dobrego, selekcjonowanego orzecha. Niemiecki chwyt, bawarska baka, kratki na czółenku i szyjce nacięte są perfekcyjnie, żadnych uwag mieć nie można. Zbalansowanie broni wydaje się bardzo dobre. Długość całkowita nie przekracza 1030 mm.

Oceniając „henelkę” jednym zdaniem można stwierdzić, iż jest po niemiecku perfekcyjna, choć w odbiorze nieco ascetyczna. Za to cenowo do przyjęcia, przynajmniej w porównaniu do Merkli.

Kniejówka z pionowym układem luf, Merkel Super Light SL II, jak wskazuje nazwa to broń ultra lekka. Baskilę wykonaną z duraluminium. Górna lufa śrutowa oferowana jest tylko w kalibrze 20/76, zaś dolna, kulowa od .222 Rem. po 9,3 x 74R. Czok w standardzie tylko pełny (1/1), przy czym do strzelania śrutem stalowym zmniejszony do ½.  Przy lufach długości 60 cm masa broni zbliżona jest do 2,9 kg. Lufa kulowa wibruje swobodnie, co pozytywnie wpływa na celność, zarówno pierwszego jak i kolejnych strzałów. Wersji wykończenia jest przynajmniej kilka, najlepiej /moim zdaniem/ wygląda ekskluzywny model Erfurt.

SL III to również lekka kniejówka, ale oferowana już w mocnym kalibrze śrutowym 12/76 Magnum. Dobór kalibrów kulowych jak w SL II, od .222 Rem. po 9,3 x 74R.. Masa broni jest nieco większa i wynosi ok. 3,2 kg.

Na bazie ekskluzywnego boka 303 (pelne zamki!) produkowana jest świetna i niestety pieruńsko droga kniejówka Merkel 313. Lufę śrutowa ma kal. 12 lub 20, kulowa natomiast do 9,3 x 74R włącznie. Grawerunek na bocznych ścianach baskili wykonany jest najczęściej w stylu angielskiej arabeski.

Seria klasycznych dubeltówek w układzie poziomym (Merkel Model 40; 50 i 60), wykorzystana została do opracowania broni kniejowej, z prawą lufą gwintowaną. Kniejówki, oznaczono symbolami 240; 250 i 260. Model 260 ma pełne, boczne zamki Holland & Holland pozostałe typowy Anson – Deeley, z możliwością stosowania płytek dekoracyjnych. Zamknięcie – we wszystkich wzorach te same, sprawdzony potrójny Greener. Kaliber śrutowy – tylko 20/76, z czokiem pełnym lub ½. Ta ostatnia opcja jest przewidziana do strzelania śrutem stalowym.  Lufy kulowe mogą być wykonywane w trzech kalibrach – 7 x 65R, 8 x 57 IRS lub 9,3 x 74R. Masa broni 3,5 kg, przy lufach długości 60 cm.

Super jakość oferują elitarne kniejówki firmy Hambrusch, oferowane w pięciu modelach, głównie w pionowym układzie luf. Śrut zawsze znajduje się na górze, kula zaś na dole. Najbardziej prestiżową wydaje się wersja M.33. Zakład zdecydował się na wykorzystanie poczwórnego, drogiego zamknięcia oraz zamka typu Blitz, charakteryzującego się ekstremalnie szybkim czasem reakcji mechanizmu spustowego. Lufy ze stali Bohler mogą mieć długość 650 lub 600 mm. Kalibry luf śrutowych 12, 16 lub 20, kuli – do wyboru.  Wszystkie inne ustalenia zależą tylko od woli klienta.

Reasumując, oceńmy zalety kniejówek:

–          uniwersalność (możliwość szybkiego strzału kulą i śrutem, ważna np. podczas zbiorówek czy  dochodzeniu postrzałków);

–          dobry balans i niska masa ( za wyjątkiem Iż – 94 Tajga i Savage 24);

–          mniejsza niż przy sztucerach powtarzalnych długość całkowita broni, przy tej samej długości luf;

–          możliwość wykorzystania zespołu luf wymiennych (większość uznanych producentów oferuje lufy ekspresowe bądź śrutowe);

–          prosta budowa broni, łatwość składania do transportu;

–          zgodność z normami etycznymi – łowca ma tylko jeden strzał z kuli i jeden ze śrutu. Albo trafi celnie, albo zwierz uchodzi;

–          atrakcyjny wygląd (dotyczy to oczywiście tylko broni dobrej i bardzo dobrej klasy);

–          stosunkowo niewysoka cena, zwłaszcza w stosunku do drylingów. Jednak trzeba pamiętać, iż za kniejówki markowe trzeba zapłacić więcej niż za rasowy sztucer.

Wady:

–    jak dla mnie tylko jedna, mianowicie wolny cykl przeładowania.

Biorąc pod uwagę właśnie tę wadę, co pewien czas pojawiają się nowe, czasem dość dziwne konstrukcje, w których próbuje się zwiększyć szybkostrzelność. Dotyczy to przede wszystkim kuli, rzadziej śrutu, bo ten traktowany jest jako okazjonalny. I tak, w swoim czasie Frankonia sprzedawała sztucer powtarzalny, oparty na zamku i komorze Mausera 98, w którym pod lufą kulowa umieszczona była lufa śrutowa długości 52 cm, wyłącznie w kalibrze 20/70. Wybór kalibrów kulowych był bardzo znaczny, od 6,5 x 57 do 9,3 x 62, włączając 8 x 68 S i .300 Win. Magnum). W magazynku stałym mieściło się od 3 do 5 nabojów. Tak więc był to repetier z zamkiem czterotaktowym, który dawał  możliwość pojedynczego strzału śrutem. Masa broni była jednak znaczna (3,9 kg). Owa „krzyżówka” repetiera z kniejówką była dwukrotnie droższa od cieszącego się przecież dobrą reputacją Super Brna.

Typową broń kniejową przypomina nowy HYBRID firmy Innogun. Siedziba firmy mieści się w Obersfeld w Niemczech. Jest zbudowana w układzie nadlufki, a także (w opcjach z lufami wkładkowymi) sztucera górskiego lub pionowego ekspresu. Górna lufa śrutowa zasilana jest pojedynczym nabojem, zaś dolna, kulowa wspomagana  magazynkiem, o pojemności  1; 3 lub 5 nabojów.  Tak więc de facto mamy do czynienia z repetierem kulowym systemu pump action, z dodatkową lufą śrutową. Hybrid ma lufę śrutową tylko w kalibrze 12/76 (wkładki do niej mogą być wykonywane pod naboje .22 Hornet; .222 Rem.; .243 Win.; .30 – 06; 8 x 57 JS; 9,3 x 62) zaś dolna lufa wykonywana jest w kalibrach 7 x 64; .308 Win.; ..30 – 06; 8 x 57 JS i 9,3 x 62.  Długość luf wynosi 500 mm. W przypadku konfigurowania z Hybrida ekspresu pionowego obie lufy winny mieć ten sam kaliber – do wyboru są wtedy .30 – 06; 8 x 57 JS i 9,3 x 62. Masa kniejówki dochodzi do 3,5 kg, ekspresu zaś przekracza 3,8 kg. Jeżeli skonfigurujemy z HYBRIDA ekspres pionowy z dodatkowym magazynkiem to mamy możliwość oddania dwóch bardzo szybkich strzałów z kuli – jak ze zwykłego ekspresu oraz kolejnych strzałów z lufy dolnej.

Broń jest ciekawa, wspaniale wykończona ale niestety  droga.

Typowo amerykańskim rozwiązaniem jest z kolei broń oznaczona jako CROSSFIRE Mk – 1 (krzyżowy ogień). Opracowano ją i produkowano w firmie Saco Defence, w latach 1998 – 2001, z przeznaczeniem do zastosowań policyjnych. Idea uniwersalnej, szybkostrzelnej broni kulowo – śrutowej interesuje stróżów prawa od dawna. Grubym śrutem można wymieść przestępców z pomieszczenia, breneką wywalić zamki czy zawiasy, a kulą z lufy gwintowanej trafić precyzyjnie nawet na 200 metrów.

Broń zbudowano w układzie nadlufki, z górną lufą śrutową kal. 12/76 (długość 476,25 mm, wymienne czoki F, M, IC, C) i dolną kulową kalibru .223 Rem. (długość 412,75 mm, skok gwintu 1:9 cali). Owa policyjna broń kombinowana zasilana była z dwóch magazynków. Pierwszy, tulejowy o pojemności 4 nabojów kal. 12 Magnum u mieszczony był  w górnej części kolby. Drugi, pudełkowy mieścił od 5 (wersja cywilna) aż do 40 nabojów. Przeładowanie odbywało się za pomocą ślizgowego czółenka, selektor kolejności strzałów znajdował się z lewej strony komory zamkowej (bo baskilą tego nazwać nie można).  Selektor mógł mieć trzy położenia: górne – strzelba, niższe – kula z gwintu, dolne, z przemieszczeniem w przód – broń zabezpieczona. Montaż lunety celowniczej czy kolimatora ułatwiała długa szyna Picatinny. Owa „hybryda” kosztowała niemało, ok. 1900 USD. Zainteresowanie tym niezwykłym sprzętem wyrazili także varminterzy.

W swoim czasie krótką strzelbę śrutową kal. 12 montowano także pod karabinkiem szturmowym (np. M 16). Operowanie takim zestawem było jednak znacznie trudniejsze niż systemem Crossfire (oddzielne mechanizmy spustowe, umieszczone daleko od siebie), także zbalansowanie  całego kompletu  pozostawiało wiele do życzenia.

Wszystkie te nowinki nie są oczywiście w stanie wyprzeć tradycyjnej kniejówki. Mijają kolejne pokolenia, a broń kombinowana wciąż ma się dobrze.

Warto zauważyć, iż różnice jakościowe między modelami należącymi do różnych klas są czasem porażające. Mnóstwo myśliwych nabywa sprzęt tani, masowy. Są potem poważne problemy ze zgraniem zbieżności ŚPT. Wielu się skarży, iż breneka bije np. 30 cm niżej niż kula z lufy gwintowanej etc. Tymczasem wielu producentów nawet nie przewiduje opcji sprawdzania pełnej zbieżności punktów trafień kulą z lufy gładkiej i gwintowanej, kończąc justowanie na zbieżności wiązki śrutu z kulą z gwintu na dystansie 35 – 40 metrów.  Wysokie wymagania co do zbieżności ŚPT  świetnie spełnia broń kombinowana z Niemiec, gdzie od bardzo dawna obowiązują ostre normy (tzw. Langenhaner Norm). Upraszczając, dowolna lufa kulowa winna ułożyć trzy pociski w kręgu średnicy 3 cm/100 m, lufa gładka broni kombinowanej trzy kule w kręgu 10 cm/50 m. Trzy pociski z lufy gładkiej kniejówki i kolejne trzy z gwintowanej muszą zmieścić się w wewnętrznym kręgu o średnicy 15 cm/50 m. I tyle.

Lekkość kniejówki, mała długość całkowita, prosta budowa i obsługa czynią z niej broń ponadczasową.  A że przeładowuje się ją wolniej…  Trudno, zwierz też musi mieć szanse.

Savage 24f
hybrid-links
Kniejówka Sabatti
Kniejowka Jaeger.810
Iż 94
hybrid-rechts
HYBRID innogun-tfb-tm
Crossfire

Marek Czerwiński

 

 

Tags:

82 responses to “Kniejówki

Skomentuj mataczerw Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *