RSS

IWA 2016

17 cze

Tegoroczne targi IWA (4 – 6 marca) były jak zwykle rekordowe. Coraz więcej wystawców, coraz więcej  zwiedzających. Precyzyjne wyliczenie wskazuje, iż swoje stoiska miało w tym roku 1455 firm, przybyło też ponad 45 tys. gości.

 Trudno odpowiedzieć na pytanie, co było „broniowym” hitem IWA 2016.  Nie chodzi mi tutaj o firmy, które mają wielką kasę na marketing i w związku z tym szeroko, wręcz agresywnie reklamują swoje strzelby czy sztucery. Doceniam bardziej tych, którzy pokazują coś prawdziwie nowego.  Nawet wtedy,  gdy inni dziennikarze tego nie zauważają.

 Wydaje się, iż bronią godną uwagi był pierwszy sztucer produkcji tureckiej – model o wdzięcznej nazwie TURQUA, z firmy Ata Arms. Do tej pory Turcja była postrzegana jako kraj, w którym powstają setki /dosłownie!/ modeli broni śrutowej, kilku klas jakościowych. Broń kulowa dla myśliwych była zakazana przez prawo. Nie można było jej produkować. Łowcy z konieczności posługiwali się śrutówkami, co bardzo utrudniało pozyskiwanie zwierzyny grubej. Ata Arms starała się o zgodę przez dobrych kilka lat. W końcu się udało. Warto przyjrzeć się bliżej tej broni, tym bardziej że wyznaczy pewne standardy. Za firmą Ata Arms pójdą inne.

Pierwszy turecki sztucer

Duże okno wyrzutowe lusek w-tureckim sztucerze

 

Co podpowiada rozum po dokładnym oglądzie nowego sztucera? Pierwszy prawdziwy repetier i widać od razu, że całkiem niezły. Żadne proste naśladownictwo i dlatego trudno przyrównać tę broń do modeli już funkcjonujących na rynku.

 Turqua oferowana jest w tym roku tylko w kalibrze .308 Winchester. Dobry wybór, bo to nabój najbardziej popularny. Repetier wyróżnia się czterotaktowym zamkiem o trzech przednich ryglach zaporowych i niskim kącie otwarcia (60 stopni). Zamek pracuje lekko i szybko, przeładowaniu /prócz małego kata/ sprzyja rączka zamkowa o dobrze wyprofilowanym kształcie i potężnej kulce. Broń ma wskaźnik napięcia iglicy i trójpozycyjny bezpiecznik. Da się go przeładować w pośredniej pozycji bezpiecznika, przy czym spust jest wtedy blokowany.

Swobodnie wibrująca lufa długości 560 mm (o gwincie czterozwojnym) jest zaopatrzona w mechaniczne przyrządy celownicze, przy czym regulowana muszka ma kontrastową wstawkę. Skok gwintu wynosi 1:11 cali, a więc broń będzie celnie strzelać także pociskami nieco cięższymi, np. o masie 10,5 – 11 gramów. Komora zamkowa jest solidna, a na górnej powierzchni są bazy montażowe.

Regulowany, dwuoporowy  mechanizm spustowy może być ustawiany w zakresie 1,3 – 2,0 kg. Sztucer zasilany jest ze stalowego magazynka wymiennego o pojemności 5 nabojów, nie wystającego poza obrys łoża. Firma oferuje także magazynki większej pojemności, ścisłej dziesięcionabojowe ale w myśliwskim repetierze nie wyglądają one zbyt dobrze. Broń dysponuje osadą z orzecha tureckiego lub szarego laminatu. W tym ostatnim przypadku lufa i komora zamkowa są niklowane. Całą broń waży 3,1 kg i robi bardzo przyzwoite wrażenie. Producent daje nawet gwarancję na parametry skupienia: serie po 3 pociski mają się układać w kręgu lepszym od minuty kątowej (29,1 mm/100 m).

Zwraca uwagę wyjątkowo duże okno wyrzutowe łusek.

Turecki sztucer na duże szanse na sukces na naszym rynku, pod warunkiem, iż cena będzie konkurencyjna w stosunku do repetierów produkcji amerykańskiej. Drugim wymogiem jest poprawienie wykończenia osad – mocno lakierowany orzech czy świecący z daleka laminat raczej nie spodobają się naszym łowcom. Technik z firmy dopowiedział, że wykończenie na wysoki połysk jest przewidziane tylko na rynek USA, wszystkie egzemplarze oferowane w Europie będą miały łoża olejone (w przypadku laminatu bez lakierowania). Oby tak było.

Ata Arms produkuje także dobrej klasy strzelby śrutowe. Dlaczego więc są nieobecne na naszym rynku? Powód jest prosty – jak na broń turecką są za dobrze wykonane i w związku z tym za drogie. Trochę szkoda, bo modele Venza, Neo czy CY to niezawodne strzelby samopowtarzalne które pod względem klasy praktycznie nie ustępują broni włoskiej. Spodobał mi się zwłaszcza Slug Venza w brązowym laminacie, przystosowany do strzelania brenekami.

Tureccy producenci generalnie mają kompleks na punkcie sztucerów, bo jak dotąd tylko jedna firma dostała zgodę na produkcję myśliwskiej broni długiej z lufą gwintowaną. Co więc robią? Produkują strzelby, które wręcz udają broń kulową. Pojawiły się więc śrutówki kalibru 36 (.410), które do złudzenia przypominają półautomat Benelli Argo. Na pierwszy rzut oka trudno je wręcz rozpoznać. Co ciekawe, taką broń wystawiło jednocześnie kilka firm, pod różnymi nazwami.

Broń kalibru .410 która udaje sztucer firmy Benelli

Mauser M12 dostał nowe łoże typu Thumbhole, z otworem na dłoń. Odmiana z taką osada nosi nazwę M12 MAX. Z dużym nabożeństwem podchodzę do luksusowych odmian starego Mausera M98, przeznaczonych do polowań w Afryce. Taka broń jest oczywiście bardzo droga – ceny zaczynają się od 8 tys. euro ale wygląda bardzo dostojnie. Logika podpowiada, ze na łowy w tak trudnych warunkach powinno się wybierać raczej tanie, proste repetiery z łożami syntetycznymi. Dlaczego więc wszyscy z takim pietyzmem biorą do ręki ciężką broń z firm Rigby czy Prechtl, z osadami z selekcjonowanego orzecha? Dlatego, że są to prawdziwe dzieła sztuki. Widać w nich ponadczasowe piękno, które nikogo nie pozostawia obojętnym.

Broń na bawoły M98 kalibru .458 Win. Mag

Drugą, jeszcze lepiej ocenianą nowinką tej wystawy był repetier rodem z Australii: CrossOver LA102, z wielce zasłużonej fabryki Lithgow Arms. Zakłady te zasłynęły z produkcji karabinów Lee – Enfield, potem odmian FN FAL i AUG. LA102 to broń aspirująca spokojnie do solidnej klasy średniej. Kapitalnie pracujący zamek z trzema ryglami (kąt otwarcia 65 stopni), regulowany spust (0,75 – 2,5 kg), wymienny magazynek, świetne osady z orzecha i laminatu. Jest i łoże z czarnego syntetyku, tak dobrej jakości, że kosztuje sporo więcej niż orzech włoski. Trudno wręcz uwierzyć…

LA102

Kolby mają w dolnej części   „taktyczne” podcięcie pod dłoń. Ich długość wynosi 347 mm – idealnie dla wysokiego chłopa. Jest możliwość dodatkowej regulacji za pomocą wstawek, w zakresie 338 – 358 mm. Broń oferowana jest w trzech kalibrach: .223 Rem., 243 Win. i .308 Win. Sześciozwojne, kute na zimno lufy o średnim profilu mają długość 560 mm. Skoki gwintu wynoszą:

– .223 Rem.  1: 9 cali;

–  .243 Win. 1 : 10 cali;

–  .308 Win.  1 : 11 cali.

            Wymienne magazynki maja pojemność 3 – 4 nabojów.

Fabryka ustawia mechanizm spustowy na 1,5 kg; oczywiście z możliwością zmiany oporu języka pod indywidualne potrzeby strzelca (w instrukcji jest podany prosty sposób regulacji). Na górnej powierzchni stalowej komory zamkowej jest osadzona długa szyna Picatinny. Części stalowe pokrywane są odporną warstwą Ceracote. Sztucer waży dość sporo: 3,5 – 3,7 kg, za to zapewnia wysokie parametry skupienia. Technik z fabryki stwierdził, że z fabrycznej amunicji musi dać wynik lepszy od 0,75 MOA (ok. 22 mm/100 m).

Wydaje się, iż nowa broń spotka się z dobrym przyjęciem, tym bardziej, że poprzedni repetier tej firmy czyli LA101 CrossOver jest ceniony bardzo wysoko. Przypomnę, iż LA101 produkowany jest pod naboje bocznego zapłonu (.22 LR, .22 WMR i .17HMR).

Lithgow Arms obiecuje, iż jeszcze w tym roku na rynek trafią samopowtarzalne karabiny F90. Broń oparta jest na schemacie słynnego „bull pup”  AUG  ale mocno  zmodyfikowana w Australii. Trzy długości luf, krótkie magazynki – w sam raz dla strzelców sportowych. Mechanizm spustowy jest ponoć lepszy niż w AUG, to bardzo ważne. Czy taka konstrukcja zainteresuje myśliwych? Głównie tych z mundurowa przeszłością.

F90 wersja samopowarzalna

Firma CZ mocno reklamuje nowego varminta CZ 557. Dobre wrażenie robi osada tej broni, z bardzo ergonomiczną, orzechową kolbą. Lepszą od tej w „starych” varmintach CZ 550 czy CZ 527.

U góry CZ 557 Varmint

Pod egidą firmy Webley & Scott pojawił się „międzynarodowy” sztucer o sygnaturze „Empire Rifle”, bardzo podobny do A – Bolta firmy Browning. Nic dziwnego, skoro powstaje w tej samej japońskiej fabryce (kute lufy, komory i zamki). Osady są z Turcji. Całość wygląda przyzwoicie ale nic ponadto. Ceny tej broni raczej nie będą zachęcające.

Włoska Chiappa pokazała swój nowy rewolwer kalibru .38 Special. Bazuje na słynnym wzorze z 1873 roku (Peacemaker). Istotne, że jest kilkakrotnie tańszy od ekstrawaganckiego Rhino.

Powiew Dzikiego Zachodu Chiappa Regulator kal. 38

Nowy rewolwer Chiappy Model 1873 kal. 38 Special

Ciekawostką Chiappy był skrócony, „kałachopodobny” pistolet kalibru 9 mm Para, o nazwie PAK – 9. Broń zasilana jest z magazynków od Beretty 92 i waży jak na pistolet bardzo dużo – 2,72 kg. Długość lufy wynosi 160 mm.

Bardzo przyjemnie prezentuje się sztucer filipińskiej firmy Armscor, o sygnaturze M22 TCM. Repetier strzela bardzo rzadkim, w zasadzie fabrycznym nabojem .22 TCM, wcześniej stosowanym w pistoletach tej firmy. Precyzyjny pocisk kalibru .22 osiąga z dłuższej lufy prędkość początkową rzędu 855 m/s,  co zapewnia dość płaski tor. Indywidualne elaboracje są sporo mocniejsze,  E100 może przekraczać 1000 J. Amunicja jest dostępna w USA i na Filipinach ale do specjalnie taniej nie należy; trzeba zapłacić 2,5 – 3,0 zl/szt.

U góry sztucer pod nabój .22 TCM

Bardzo przyjemny sztucer firmy Armscor

Armscor M22 Carbine kopiuje Rugera kal. 22 LR

Warto przypomnieć, ze Armscor droczył się długo z amerykańskim Rugerem. Poszło o karabinek kal. 22 LR, skopiowany z bardzo popularnego modelu Ruger 10/22.

Kopia karabinka Ruger-produkowana na Filipinach

Świetna pompa z Filipin

Armscor jest znany również z produkcji broni krótkiej wysokiej jakości – licznych klonów Colta wz. 1911 A1 oraz rewolwerów kalibru .38 Special. Myśliwi czekają z utęsknieniem na nowe prawo łowieckie, w kontekście  dostępności broni do dostrzeliwania postrzałków. Niedrogie rewolwery mogą więc być poszukiwane. Jak już jesteśmy przy myśliwskich rewolwerach, warto zwrócić uwagę na model SR38 kalibru .357 Magnum, oferowany przez firmę Sarsilmaz. Broń kopiuje wręcz rozwiązania Smith & Wessonów 586 i 686. Trudno znaleźć poważniejsze różnice. Rewolwery Sarsilmaz robią dobre wrażenie, zwłaszcza z lufami długości 102 i 152 mm. Firma gwarantuje znaczną żywotność, grubo przekraczającą 30 tys. strzałów.

Solidny pistolet kal. 45 ACP.- ufa dl. 152mm

Niedrogi rewolwer Armscor M200 dla myśliwych kal. 38 Special

Ciężkie rewolwery firmy Sarsilmaz kal. 357 Mag

Armscor oferuje także solidne strzelby „pump action”, ze stalowymi komorami zamkowymi. Wyglądają wręcz pancernie i cieszą się dużą popularnością w USA (głównie M30  SAS).

Firma Mossberg w 2016 roku oferuje swój skrócony sztucer MVP Scout kal. 308 Win./762 x 51 NATO także z optyką firmy Vortex. Jest to dość dobry celownik typu IER, o parametrach 2 – 7 x 32 i sygnaturze Crossfire II Scout. IER to skrót od Intermediate Eye Relief – optyka, która funkcjonuje przy powiększonej odległości okularu od oka, Celuje się z niej obuocznie, szybko, prawie intuicyjnie. Prócz tego broń ma kapitalne, mechaniczne przyrządy celownicze typu przeziernikowego. Sam sztucer Mossberga jest wyjątkowo składny, wręcz kompaktowy. Dzieje się tak dzięki bardzo krótkiej lufie, o długości zaledwie 413 mm. Aby silny płomień wylotowy nie przeszkadzał przy celowaniu i strzelaniu broń zaopatrzono w efektywny tłumik płomienia typu A2, który spełnia też funkcję osłabiacza odrzutu i podrzutu. Na górnej powierzchni komory zamkowej osadzono szynę Picatinny, długości aż 279,4 mm. Pozwala ona na montaż każdego celownika optycznego czy kolimatora, nawet mocno wysuniętego w przód. Krótki skok gwintu (1 : 10 cali) sprzyja ciężkim pociskom. Do broni pasują dowolne magazynki od M1A/ M14 czy SR 25/AR 10, przy czym sam Scout jest oferowany z magazynem na 10 nabojów. Syntetyczna osada w kolorze czarnym pasuje nawet osobom dość wysokiego wzrostu. Z boków osady, w jej przedniej części zamontowano dwie dodatkowe, krótkie szyny montażowe  21/22 mm. Pozwalają one na osadzenie np. latarki taktycznej czy laserowego wskaźnika celu. Mossberg Scout, opracowany według koncepcji plk Jeffa Coopera to wręcz idealny sprzęt do polowań zbiorowych i leśnych.

Mossberg MVP SCOUT z lunetą VORTEX

Mossberg Patriot Super Bantam kalibru .243 Winchester jest teraz oferowany z syntetyczną  osadą w bardzo atrakcyjnym „jaszczurczym” kamuflażu Kryptek Highlander.

MMR (Mossberg Modern Rifle, sztucer samopowtarzalny na bazie M16/M4) dorobił się  nowych wersji MMR Carbine, z lepszą osadą. Broń przypadnie do gustu przede wszystkim strzelcom sportowym, myśliwi raczej nie przepadają za klonami wojskowych modeli.

Mossberg MMR Carbine nowy kształt łoża

Strzelba Mossberg 590 Tactical jest oferowana w tym roku w dwóch nowych wersjach, z magazynkami na 7 lub 9 nabojów. Ta ostatnia odmiana z trzema szynami taktycznymi oraz przyrządami celowniczymi typu Ghost Ring.

Strzelba Mossberg Model 500 jest  już sprzedawana z perfekcyjną osadą firmy ATI, co widać w oznaczeniu wersji /500 ATI Scorpion/. Do wyboru jest kilka odmian kolorystycznych łoża, w tym pustynne, ciemnoszare i czarne. Uwagę zwracają regulowana kolba (sześć pozycji), montaż górny typu Picatinny i osłona termiczna lufy. Sama lufa ma długość 470 mm, magazynek rurowy  mieści 6 nabojów kal. 12/76.

Mossberg 500 ATI Scorpion

Myśliwska seria pompek z rodziny „500” wzbogaciła się o dwa nowe modele Combo Field/Deer, a więc z wymiennymi lufami. Takie wersje już były w ofercie ale w orzechu. Teraz dostajemy strzelby kalibru 12 i 20 w kamuflażu Mossy Oak Break – Up Country. Jedna z luf  jest standardowa, gładka (długość 710 mm w kal. 12 lub 660 mm w kal. 20), zaś druga w pełni gwintowana (dł. 610 mm). Gwint pozwala na precyzyjne strzelanie specjalnym, sabotowym pociskiem. Firma podaje, iż przy zastosowaniu naboju 12/70 Remington Sabot Slug z pociskiem AccuTip można skutecznie strzelać jelenie z odległości 114 metrów. Kolejną nowością jest pompa Mossberg 500 Combo Turkey/Deer, tylko w kalibrze 12. Różni się ona od Combo Field/Deer bardzo silnym czokiem lufy śrutowej (XX Full). Broń jest  przeznaczona do odstrzału odpornych dzikich indyków.  W USA notuje się wzrost zainteresowania łowami na dzikie indyki, wiec Mossberg oferuje jeszcze pięć odmian modelu 500, z silnymi czokami (XX Full lub X Factor Portet Typu). Amerykanie polują na indyki nawet ze strzelb z  lufami  długości 508 mm (20 cali), pod warunkiem zastosowania mocnych zwężeń wylotowych  Wiadomo, że łowy na indyki wymagają świetnych kamuflaży, tak więc mamy do czynienia z pełnym pokryciem broni maskowaniem typu Mossy Oak Obsession.

Nowa pompa Mossberga z wymienną lufą kamuflaż

Przybyła także nowa strzelba taktyczna Model 500, z osłoną termiczną lufy, przyrządami celowniczymi typu Ghost Ring  i pojemnym magazynkiem (8 +1). Jest tańsza od Modeli 590 i 590A1, wiec powinna cieszyć się większą popularnością, także na naszym rynku.

Rozbudowano serię pomp model 535 ATS kal. 12/89. Pojawiły się  odmiany Combo z lufami wymiennymi oraz Turkey, z silnymi czokami; wszystkie w kamuflażu Mossy Oak Break – Up Country lub MO Break – Up Obsession. Takie same maskowanie broni pojawiło się w odpowiadających im modelach serii 835 Ulti – Mag.

Amerykanie kochają wszelakie kamuflaże, także mamy do czynienia z „zalewem” maskowania strzelb samopowtarzalnych Model 930. Przybyły dwie wersje na indyki (MO Break – Up Obsession), kolejna 930 Slugster  też ma już kamuflaż MO Break – Up Country. Model 930 Pro – Series Waterfowl sprzedaje się już  w Mossy Ook  Shadowgrass Blades. To ostatnie maskowanie zastosowano także w Mossbergu 935 Pro – Series Waterfowl  kal. 12/89.

Nowy kamuflaż pompek Mossberga

Remington obchodzi dwusetną rocznicę swego istnienia (1816 – 2016). Z tej okazji na rynek trafiła limitowana seria 2016 sztuk broni. Obejmuje ona strzelby Model 870  i 1100 (kal. 12), sztucery model 700 ADL (kal. .243 Win., .270 Win., .30 – 06 i .300 WM), pompę kulową model 7600 oraz pistolet 1911 R1. Oznaczenie serii (1816 BICENTENNIAL 2016) bite jest 24 karatowym złotem. Osada (amerykański czarny orzech) jest specjalnie polerowana, oksyda nabłyszczana. Modele 870 i 700 mają dodatkowo pamiątkowy medalion z brązu. Broń wygląda tak dobrze, że aż szkoda z niej strzelać. Te same modele mogą być dodatkowo grawerowane, ale wtedy ich cena bardzo wzrasta.

Jubileuszowa seria Remingtona

Grawerka na komorze Remingtona Model 700

Broń na 200 lecie Remigtona

24 karatowe złoto w limitowanej serii Remingtona

Pamiątkowy medal na Modelu 700p

Amunicja .22 LR firmy Remington wiaderko

Remington przedstawił nowe modele strzelb samopowtarzalnych V3 serii Field Sport, w orzechu, czarnym syntetyku lub dwóch rodzajach kamuflaży (Mossy Oak Shadow Grass Blades i  Mossy Oak Break – Up Country). V3 cechuje się minimalnym odrzutem i krótkim czasem przeładowania. Pod tym względem broń pokonuje całą konkurencję, w tym  Benelli M2, Browning Silver, Beretty Urica 2 i  3901 oraz Winchestera SX3.

V3 układ gazowy

Jedna z najsłynniejszych i najlepszych strzelb „pump action” czyli Remington 870 doczekała się odmiany specjalnie przeznaczonej do ochrony miru domowego.  870 Express Hardwood Home Defense ma komorę zamkowa z litej stali, długi magazynek rurowy i skróconą lufę. Jak ktoś już kupi tę strzelbę, powinien nabyć od razu parę opakowań nowej amunicji Ultimate Defense Buckshot kal. 12/76. W każdym naboju jest dziewięć solidnych kulek (loftek), z których każda ma energię porównywalną z pociskiem pistoletowym 9 mm Luger.

Sztucer Remington Model 783 może mieć  łoże w kamuflażu Mossy Oak Break – Up Country. Czarny syntetyk dalej jest w ofercie. I dobrze, bo nie wszyscy pasjonują się pełnym zlewaniem z otoczeniem. Gdy taką broń położymy w trawie kto ją później odnajdzie?

Remington 783 w kilku wersjach

Mały, kieszonkowy pistolet  Remingtona RM 380 Micro waży bardzo niewiele,  ale strzela dość silnym nabojem 9 mm Short (.380 Auto). Ta nowinka raczej naszego rynku nie podbije.

Savage pokazał swój najtańszy sztucer Axis II z osadą z amerykańskiego orzecha. Tym sposobem firma próbuje trafić w gusta łowców z Europy, którzy nie cenią łóż z syntetyków. Broń oferowana jest w dziewięciu kalibrach, pod naboje małej i średniej mocy (od .223 Rem. do .30 – 06), często w komplecie z  lunetą  Weaver Kaspa 3 – 9 x 40.

A17 i A22  to lekkie karabinki samopowtarzalne pod wzmocnione naboje bocznego zapłonu .17 HMR  i  .22 WMR .  Nasze prawo nie dopuszcza tych kalibrów do polowań, szkoda, bo na lisy jest to wręcz doskonała  propozycja. Pierwszy sztucerek jest oferowany z łożem ze sklejki (kolba typu niemieckiego lub z otworem na kciuk, typu Thumbhole), drugi z syntetyków.

Rośnie zainteresowanie kalibrem .17 HMR u góry varmint Marlina

Nowinką od  Savage jest sztucer Model 16/116 Lightweight Hunter,  z lufą i komorą zamkową ze stali nierdzewnej, z wymiennych magazynkiem i osadą z czarnego tworzywa. Zamek jest spiralnie skręcany. Wybór kalibrów – od .223 Rem. do .308 Win. Broń z lufą długości 508 mm waży zaledwie 2,56 kg. Coś za coś – ten sztucer pracuje świetnie przy słabym naboju w rodzaju .223 Rem. ale zamienia się w grom – pałkę przy karabinowym .308 Win. Pchnięcie broni jest ponoć porównywalne z repetierem 9,3 x 62. I nie ma co się dziwić, przy tak małej masie i krótkiej lufie.

Turecki Uzkon przedstawił całą serię pięciu nowych strzelb samopowtarzalnych TR100, tylko w kalibrze 12/76. Są solidniej wykonane od Bory BR99 (więcej duralu zamiast tworzyw sztucznych) i pod względem designe lepiej naśladują karabiny AR10. Najmocniejsza mechanicznie wydaje się odmiana TR100 CL15, z ciekawym wykończeniem kolorystycznym części łoża i komory zamkowej. Kolor to najprawdopodobniej mieszanina fioletu i wiśni – wbrew pozorom wygląda to świetnie. Strzelby są zasilane z wymiennych magazynków na 5 lub 10 nabojów. Jeśli broń jest lepsza od Bory BR99  musi więcej kosztować. Turcy reklamują TR100 jako broń myśliwską i sportową ale raczej trudno będzie przekonać naszych łowców do „militarnego sznytu” tej konstrukcji. Za to na strzelnicę jak znalazł. Broń tego typu, ale o różnych nazwach pojawia się zresztą prawie na wszystkich tureckich stoiskach. Przykładem może być oferta firmy AKSA – strzelba T14, w małym kalibrze śrutowym .410/76. Śrutówka przypomina karabin szturmowy M4, zwłaszcza z długim magazynkiem na 15 nabojów.

Uzkon TR100

Uzkon TR100

Uzkon TR100

 

Uzkon pokazał jeszcze koncepcyjną strzelbę bojową Typhoon ARS12, tylko w  kalibrze 12/76. Wzornictwem przypomina słynny FN SCAR. Strzelba ma być gotowa w lipcu br. Egzemplarz pokazowy wygląda bardzo groźnie, choć jak na mój gust za dużo tutaj plastików.

Nowy Uzkon Typhoon

AS 46 (02) to nowoczesna, skrócona „pump action” firmy Uzkon, z pudełkowym, wymiennym magazynkiem. Ponoć przeznaczona dla myśliwych i służb ochrony, tyle że z  cylindryczną lufą długości 35 cm da się strzelać skutecznie może na 20 metrów.  Potężna szyna Picatinny (pełne 45 cm) pozwala osadzić na broni dosłownie wszystko. Dochodzi jeszcze kolba o regulowanej długości. Tak na marginesie Uzkon oferuje tyle modeli wszelakich „pump action” że trudno się w tym wszystkim połapać.

Uzkon AS46

Uzkon AS46

Uzkon AS46

Coraz więcej łowców szuka niezawodnych strzelb samopowtarzalnych, takich, które można wykorzystać do strzelania sportowego, z naważek 24 g. Zwykłe, tanie „gazówki” często mają z tym problem i pracują dopiero z ładunkami 32 g (lub z większymi, 36 lub 40 g). Wyjściem jest system inercyjny – i Uzkon oferuje już takie strzelby, dwa modele – ZK 19 i MPX 1. Broń kosztuje nieco drożej od śrutówek z odprowadzaniem gazów przez otwór w lufie ale za to nie wymaga dokładnego i żmudnego czyszczenia.

Spore zainteresowanie wzbudzała kniejówka Master firmy Brixia, prawdopodobnie dlatego, że jej cena jest stosunkowo niska – oczywiście jak na broń włoską. Włosi wyczuli zainteresowanie „królewskim” kalibrem 9,3 x 74 R i  aktualnie oferuję swoją broń kniejową głównie pod ten nabój. Słusznie, bo na  zbiorówki trudno wymyśleć coś lepszego.  Na bazie tej samej baskili  powstają solidne ekspresy, niestety kosztują już dwa razy więcej.

Kniejówka Brixia Master wbudzała spore zainteresowanie

Firma Khan pokazała najnowszą nadlufkę A313. Wnikliwy obserwator zauważy uderzające podobieństwo do Benelli 828 U. Mechanizm spustowo – uderzeniowy da się oddzielić do czyszczenia lub naprawy w kilka sekund, za pomocą małej monety. Wkładki dystansowe między baskilą a kolbą pozwalają dopasować broń do indywidualnych potrzeb strzelca. Skład jest świetny. Moim zdaniem, Khan nigdy nie produkował lepszego bocka. Nie ma co liczyć na niską cenę, wystarczy, by broń była o połowę tańsza od Benelli.

Nowa nadlufka Khana kopia Benelli

A313 do wyjęcia mechanizmu spustowego wystarczy moneta

K202 to zmodyfikowana nadlufka K200, z ciekawym kolorystycznie łożem. Dostajemy syntetyk w wojskowym NATO  Green, a nawet odmianę Combo, z dwiema lufami Pompa A- Tac Force także doczekała się łoża w zgniłozielonych barwach.

Strzelba dwufunkcyjna Duo – Sys może mieć teraz teleskopową, składaną kolbę i osłonę termiczną lufy.

Turcy i Włosi mocno reklamowali śrutowe trójlufki. Sprzedają je firmy Chiappa i Akkar, w dużej liczbie nowych odmian.  Ów trojak może mieć dwie różne nazwy – Mammut lub  Triple Crown. Na IWA 2016 pokazywano również odmiany pod nabój Super Magnum czyli 12/89 oraz leciutką wersję kalibru 28/70. Ciekawostką był trojak ze skróconym blokiem luf (tylko 470 mm!) i kolbą dwuczęściową. Po co?  Otóż po oddzieleniu tylnej części kolby owa trójlufka zamienia się w groźnego, krótkiego „obrzyna” który poraża już swoim wyglądem.

Na stoisku firmy Ruger najwięcej oglądających skupiało się wokół taktycznego repetiera  RPR (Ruger Precision Rifle). Trzy kalibry do wyboru: .243 Win., 6,5  Creedmoor i .308 Winchester. Ruger ofewruje dobre, kute lufy długości 508 – 660 mm. Świetna, regulowana kolba czy długa szyna montażowa to tylko niektóre zalety tej broni.

Na dole Ruger Precision Rifle

Steyr – Mannlicher SM12 doczekał się specjalnych, mechanicznych  przyrządów celowniczych do szybkiego strzelania. Muszka ma czerwoną wstawkę, zaś szczerbina dwa białe punkty. Celuje się z tego bardzo wygodnie.

Repetier z górnej półki Blaser R8 jest teraz oferowany w ciekawym komplecie, z lunetą i amunicją. Dotyczy to specyficznej wersji myśliwskiej do dalekich strzałów, w „armatnim” kalibrze .338 Lapua Magnum. Kolba syntetycznej osady dysponuje otworem na dłoń. Sztucer może być wyposażony w lunety Swarovski X5i o parametrach 3,5 – 18 x 50  P 1/4 MOA lub 5 – 25 x 56 P ¼ (1/8) MOA. Preferowaną amunicją jest RWS z pociskiem Speed Tip.

Blaser przedstawił też parę odmian strzelby w układzie nadlufki, o wdzięcznej nazwie  F16. Wspaniała broń, wskazana przede wszystkim do strzelań sportowych.

Duże wrażenie zrobił na mnie ekspres horyzontalny najwyższej jakości. Nazwa „The Great Migration” nawiązywała do wielkiej migracji antylop, choć kaliber wskazywał na „wielką piątkę”,  a nawet „wielką trójkę” afrykańskich zwierząt. Ów ekspres .600 N.E. to szczyt rusznikarskiego rękodzieła z Ferlach, dokładnie z firmy Johann Fanzoj. Klasy grawerunku nie sposób przekazać słowami. Taką broń trzeba zobaczyć na własne oczy, jej niezwykłego piękna żaden opis nie odda.

I cały expres firmy Johann Fanzoj

Wystawy najdroższych firm nie były oblegane. Wręcz przeciwnie, prawie nikt tam nie zachodził. Dlaczego? Może przez szacunek? Wydawać by się mogło, że każdy chce zobaczyć broń za kilkaset tysięcy euro. Należy jednak pamiętać, ze IWA to targi biznesowe, tutaj zawiera się poważne kontrakty. I nikt nie może sobie pozwolić na stratę czasu. Dlatego np. do Ludwiga Borovnika przychodzą tylko ci, których stać na bardzo elitarną broń.

Ludwig Borovnik najdroższa broń

Reklama expresu czyli wielka migracja

Marek Czerwiński

 
24 komentarze

Dodano przez dnia 17 czerwca 2016 w Targi i wystawy

 

Tags: , , , , , , , , , , , ,

24 responses to “IWA 2016

Skomentuj krzysztof Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *